0 trąbie wietrznej, która szalała 29-go lipca nad Soczewką, otrzymuje Kor. Ploc. następujące szczegóły: Dnia 29-go lipca około godziny 5-éj po południu, okolicę Soczewki nawiedziła straszna burza. Dzień ten przy średniém ciśnieniu barometryczném był nawet dość chłodny w stosunku do niedawno minionych upałów. Od rana szybko przeciągały gęsteTen wyraźny pas lasu 0,5/2 wiorsty, jest bardzo silną wskazówką na to, że była to jednak trąba. Soczewka leży niedaleko Płocka, po drugiej stronie Wisły. W samym Płocku słaba trąba pojawiła się w roku 1899.
chmury, gnane w kierunku zachodu; od czasu do czasu przechodził niewielki deszcz, a z da-la słychać było głuchy odgłos wyładowywania się elektryczności.
Około godziny 4-éj cała wschodnia strona pokryła się granatowemi, sinemi, prawie czarnemi chmurami, które ze wzmagającym się wiatrem, zapowiadały zbliżającą się grozę. Naraz zrobiło się prawie ciemno...
szalony wicher z ulewnym deszczem jakby demoniczną siłą usuwał i zmiatał wszystko co spotkał po drodze, głośny szum całéj massy spadającéj wody, huk łamiących się i zlatujących drzew i gałęzi, przedstawiał chwilę, w któréj naraz trudno się było opamiętać i zdać
sobie niejako sprawę z położenia rzeczy...
Było strasznie, rozhukanie potęg powietrznych, groza niewypowiedziana do ostatnich swych krańców doszła. Zdawało się, że z przesilenia tego świat całym nie wyjdzie... Dziś dopiero wróciwszy z lasu, mogę ocenić niebezpieczeństwo, na jakie byłem narażony razem z rodziną, w odległości bowiem pół wiorsty od miejsca, gdzie przez lato mieszkam, przechodziła straszna trąba powietrzna. Kto sam nie widział podobnie okropnego, a oraz wspaniałego widoku zniszczenia i ruiny, ten nie jest w stanie ocenić straszliwéj potęgi groźnogo żywiołu.
W lesie rządowym w III i IV okręgu w obrębie Moździeż, między wsiami: Dzierżązną, Sendeniem, Soczewką a Mościskami, na przestrzeni szerokości pół wiorsty a długości około dwóch, leżą zwalone całe stosy złamanego, zmiażdżonego drzewa: wyniosłe wiekowe sosny i dęby złamane, zgruchotane, skręcone w powrosła, podarte na szczapy i trzaski, to znów wyrwane z ziemią i korzeniami, świadczą o sile, o potędze wprowadzonego w ruch powietrza. Widok podobny na szczęście nie często się trafia, ale gdy już jest, to go warto zobaczyć, by ze skutków ocenić jak są potężnemi czynniki natury. Szkód zrządzonych
trudno dziś ocenić, będzie to kilkodniowa praca urzędników leśnych; w każdym razie przechodzą znacznie summę 100,000 rubli, gdyż starych drzew powalonych liczą 20,000*
--------
* Gazeta Warszawska nr 173. Sobota, dnia 5 Sierpnia 1882 roku EBUW
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz