Jeśli sądzicie że to będzie wpis ewangelizacyjny, to grubo się mylicie.
W dyskusjach światopoglądowych podejście do kwestii wiary stanowi sprawę niejednokrotnie najważniejszą. Zasadniczo ludzie mogą mieć różne poglądy, ale wiarę powinni mieć, i to najlepiej tą dominującą. Pokazują to dobrze wyniki ankiet - w USA więcej osób zgodziłoby się na prezydenta geja niż na niewierzącego, niezależnie zresztą od rodzaju wyznania. Dyskusje na temat tego, czy Bóg jest, czy też nie, są bardzo żarliwe i w większości nierozstrzygalne, ja zaś w niniejszym wpisie skupię się na jednym z wątków - na kwestii Biblii.
Biblia stanowi dla chrześcijan podstawę dla wiary, sceptycy wysuwają jednak argument, że na dobrą sprawę nie bardzo wiadomo na ile jest to księga prawdziwa. Przez długi czas obowiązkowym nurtem, było traktowanie dosłownie wszystkiego co zostało tam napisane, w efekcie za heretyka uznany mógł być zarówno ten, kto twierdził że ziemia porusza się wokół słońca, jak i ten który wątpił w wiek Adama czy w to, że Tobiasz miał psa. W miarę postępu nauki i archeologii krytyczna analiza Biblii zaczynała coraz śmielej kwestionować różne obszary pojmowania, przez co znaczna część treści jest dziś rozumiana metaforycznie. Stąd też powstają spory odnośnie tego na ile i czy tekst tej księgi ma być prawdziwy a tym samym na ile uzasadnia wiarę.
Należy przy tym rozbić tą "prawdziwość" na dwa obszary - zdarzeń historycznych i zdarzeń cudownych. Nikt nie modli się do podręcznika historycznego, bo fakty są nie do wiary a do wiedzy. Z drugiej strony poza pewnymi grupkami neopogan nikt nie wyznaje religii greckiej, tak przecież barwnie opisanej w obszernych mitologiach. W przypadku Biblii podania o zdarzeniach historycznych mieszają się z podaniami o cudach, co przez wielu jest traktowane łącznie. Stąd też w odpowiedzi na krytykę, pojawiły się rozmaite sposoby dowodzenia o tym, że tekstowi tej księgi należy ufać. Co niektóre tutaj sceptycznie omówię.
Biblia jest prawdziwa, bo tak napisali w Biblii
To zaskakujące ale jednym z najczęstszych argumentów za prawdziwością Biblii jest to, że jej prawdziwość jest opisana w Biblii. Może nie zawsze rzecz jest przedstawiana w tak oczywistej formie, ale wiele torów myślowych w istocie się do tego sprowadza. Weźmy na przykład taki, z którym się raz spotkałem:
Biblia jest prawdziwa, bo jest Słowem Boga (a Bóg by nie kłamał) --> Biblia jest Słowem Boga bo wielokrotnie tak napisano w Biblii --> To że tak napisano jest prawdą, bo Biblia jest prawdziwa (etc. w nieskończoność).
KSIĘGA RODZAJU ZACZYNA SIĘ OD SŁÓW :’ BÓG POWIEDZIAŁ ‘, 9 RAZY W
PIERWSZYM ROZDZIALE . ZWROT ‘ TAK MÓWI PAN ‘ ,POJAWIA SIĘ 23 RAZY W
OSTATNIEJ KSIĘDZE STAREGO TESTAMENTU – PROROCTWIE MALACHIASZA. TAK WIĘC ‘
BÓG MÓWI’ OD KSIEGI RODZAJU DO MALACHIASZA ‘PAN PRZEMÓWIŁ’ POJAWIA SIĘ
560 RAZY W PIERWSZYCH 5 KSIĘGACH BIBLII. IZAJASZ TWIERDZI CONAJMNIEJ 40
RAZY ŻE JEGO WIADOMOŚCI POCHODZĄ DOKŁADNIE OD PANA :EZECHIEL 60 ,A
JEREMIASZ 100 RAZY ‘ PAN PZREMÓWIŁ’ POJAWIA SIĘ W STARYM TESTAMENCIE CO
NAJMNIEJ 3800 RAZY PAN JEZUS POWOŁAŁ SIĘ NA
CONAJMNIEJ 24 RÓŻNYCH KSIĄG STAREGO TESTAMENTU – TO PRAWDA – ON
DOKŁADNIE JE ZACYDOWAŁ . TO SĄ FAKTY ,KTÓRE BEDĄ MIAŁY ZNACZENIE DLA
OSOBY Z OTWARTYM SERCEM , CO NIE ZNACZY ,ŻE MUSISZ ODRZUCIĆ SWÓJ UMYSŁ ,
BY W NIE UWIERZYĆ .LECZ JEŚLI NIE CHCESZ UWIERZYĆ , TO NIC CIĘ NIE
PRZEKONA .[1]
Takie argumenty, które same siebie dowodzą, nazywamy błędnym kołem. Są one tyleż prawdziwe co blok mieszkalny postawiony na własnym dachu i z tym światem nie mający punktów stycznych. Nie potrzebują żadnych potwierdzeń zewnętrznych i nie przejmują się zaprzeczeniami bo podpierają się wnioskami wysnutymi z siebie. Niczym wąż żywiący się swym ogonem. Jak zaraz pokażę, bardzo duża ilość argumentacji opiera się w istocie na tej absurdalnej zasadzie.
Biblia jest prawdziwa, bo spełnia wszystkie proroctwa biblijne
Argument ten przybiera często formę rachunku prawdopodobieństwa. Niejaki Hugh Ross ocenia, że w Biblii wymienionych jest 2500 proroctw, z czego 2000 się spełniło. Następnie nie wiedzieć jak oblicza prawdopodobieństwo przypadkowego i niezależnego spełnienia się ich wszystkich, stwierdzając iż przypadkowe spełnienie się tych proroctw jest niesamowicie mało prawdopodobne (dokładnie jedna szansa na 10^2000). Najbardziej zastanawia mnie tutaj jak oszacować prawdopodobieństwo spełnienia się proroctwa - gdyby prorok zapowiedział, że w pewnym małżeństwie urodzi się chłopiec, to szansa odgadnięcia wynosi z grubsza 1:2. Gdyby dodał że nada się mu imię Jakub to szansę można by szacować statystyczne na podstawie średniej wieloletniej częstości nadawania imion - Jakub jest najpopularniejszy od lat z częstością około 7% [2], więc szansa to z grubsza 7:100 * 1:2. Jak jednak oszacować prawdopodobieństwo tego, że za kilkaset lat urodzi się Mesjasz?
Jednym z ocenianych proroctwo jest to, że urodzi się w Betlejem -
przypomnę tutaj że spośród ewangelistów dwóch nic o tym nie wie, a pozostali nie mogli się dogadać jak to miało się odbyć.
W dodatku te szacunki zakładają, że proroctwa byłyby zdarzeniami niezależnymi - a więc wydanie na śmierć miałoby być niezależne od wykonania wyroku, co jest bardzo ryzykowne i nie sprawdzalne.
Tak czy siak znów w większości argument ten opiera się na Biblii - proroctwa z jednej części tej księgi spełniły się, co wiemy z drugiej części tej księgi. Prawdziwość jednej części księgi jest dowodzona przez drugą, zaś drugiej dowodzi to, że spełnia zapowiedzi tej pierwszej. Znów zatem powracamy do argumentu, że Biblia jest prawdziwa bo tak napisali w Biblii.
Powiedzmy że jakiś jasnowidz napisze w książce, że jako nastolatek przewidział, że ożeni się z Marianną i potem to się sprawdziło - mogłoby to stanowić dowód jego jasnowidzenia, gdyby tylko to pierwsze proroctwo było znane z jakiegoś innego źródła. Jeśli tak nie jest mamy prawo podejrzewać, że zostało ono wymyślone po fakcie. Tutaj jest podobnie.
Upadek Babilonu został zapowiedziany przez proroków - skąd wiemy że przed tym zdarzeniem pojawiło się proroctwo? Z Biblii. A czy tak na prawdę było? No przecież Biblia jest prawdziwa. Jest bo przepowiednia o upadku Babilonu się sprawdziła, na pewno - wiemy to z Biblii...
Jest jeszcze jedna sprawa - w często cytowanym artykule wymienionych jest 13 spełnionych proroctw. Jedno jest bardzo zabawne:
- W V wieku p.n.e. prorok o imieniu
Zachariasz oznajmił, że Mesjasz zostanie
zdradzony za cenę niewolnika - trzydzieści sztuk
srebra, zgodnie z prawem żydowskim, jak rownież, że
pieniądze te zostaną użyte do kupna pola cmentarnego
dla biednych ludzi spoza Jerozolimy (Zachariasz
11:12-13). Zarówno Biblia jak i świeccy historycy
podają, że Judasz Iskariot otrzymał trzydzieści
srebrników za zdradzenie Jezusa. Wymienione źródła
wskazują również na to, że pięniądze te
zostały użyte do nabycia pola garncarza, na
cmentarz dla cudzoziemców (Mateusz 27:3,10).
(Prawdopodobieństwo przypadkowego spełnienia = 1 do 1011.)[3]
Niestety rzecz wygląda inaczej - to jedynie Mateusz twierdzi w Ewangelii, że te zdarzenia zostały zapowiedziane przez Zachariasza. Natomiast w odpowiedniej księdze, w rozdziale jedenastym Zachariasz opisuje jak hodując owce dla handlarzy, stracił do nich cierpliwość i zwolniwszy trzech pasterzy wymówił pracę, łamiąc laskę-przymierzę, po czym powiedział handlarzom aby mu wypłacili zapłatę. Dali mu 30 srebrników które za radą Pana wpłacił do świątynnej skarbony. Nie ma tam słowa o kupowaniu ziemi na cmentarz dla cudzoziemców, ani o sprzedawaniu niewolników. Jedynie liczba srebrników się zgadza.
Aha - i nie ma ówczesnych świeckich źródeł które potwierdzają historię Judasza.
Jeśli tak wyglądają te spełnione proroctwa, to ja dziękuję za takie wyliczenia.
Biblia jest prawdziwa bo opisuje prawdziwe zdarzenia historyczne
Już pisałem, że kwestię rozbieranej na czynniki pierwsze "prawdziwości" tekstu Biblii można rozumieć dwojako - jako autentyczność całości, włącznie z wierzeniami autorów, bądź autentyczność dokumentu. To trochę jak ze sztukami Shakespeare'a - te które wydał za życia są uznawane za autentyczne jako dzieło, w odróżnieniu od różnych "zaginionych sztuk" pojawiających się w kolejnych wiekach i będących fałszerstwami. Zarazem jednak nie musi być prawdziwa treść tych sztuk - Ryszard III nie był pokręcony i szalony i zapewne nie zabił swych bratanków.
Jak się to ma do Biblii?
Jeśli rozpatrywać ją jako tekst napisany przez starożytnych Semitów, i opisujący zdarzenia z ich perspektywy, może być źródłem historycznym o pewnych zdarzeniach jakie wydarzyły się w tamtych czasach. Potwierdzić można na przykład takie zdarzenia jak wyprowadzenie Żydów z Jerozolimy (587 p.n.e.), pewna stela potwierdzałaby też opisaną w księgach królewskich wojnę z Moabitami w IX wieku p.n.e., wiele wydarzeń z czasów późniejszych znajduje swoje odzwierciedlenie w innych źródłach. Ale wojny, podboje, panowania królów itp. to zdarzenia historyczne. A z drugą grupą - zdarzeniami religijnymi, cudownymi?
Niestety takich potwierdzić się nie da. Pod tym względem wiarygodność różnych źródeł historyczna jest podobna - opowieści o cudach zrządzonych przez Bogów pojawiają się w świętych księgach najróżniejszych religii, ale nie uzyskują one przez to tylko potwierdzenia. Biblia miałaby zatem taką wartość jak kronika Galla Anonima - wprawdzie opisująca pewne faktyczne zdarzenia ale mieszająca je z mitami i legendami.
Biblia jest prawdziwa bo jest wyjątkowym dziełem
Tak na prawdę nie jest to żaden argument, ale powtarza się go tak często, że chyba wielu na prawdę sądzi, że wartość historiograficzną dzieła można oceniać po wartości literackiej.
Należy zwrcić rwnież uwagę na unikalną budowę Biblii. Jest ona wprawdzie zbiorem 66 ksiąg,
napisanych przez ponad 40 rżnych pisarzy w przeciągu ponad 2,000 lat,
jest jednak jedną Księgą, zawierająca w całości doskonałą zwięzłość.
Poszczeglni pisarze, w czasie pisania, nie orientowali się,
że ich przesłanie zostanie włączone do tej Księgi, a każde z nich
doskonale pasuje do całości i służy rwnocześnie swemu unikalnemu celowi
jako część składowa całości. Każdy, kto pilnie studiuje Biblię, bedzie
ciągle napotykać się na niesamowite struktutalne i matematyczne wzorce [pisownia oryginalna] [4]
Czyli dowodem ma być to, że pisano ją długo, przez różnych autorów a mimo to jest bardzo jednolita literacko? Pamiętajmy, że przez długi czas składały się na nią różne ustne opowieści, które dopiero w pewnym momencie skompilowano i spisano. Ślady kompilacji różnych zbliżonych podań dobrze zresztą widać, choćby po powtórzeniach tych samych historii - mamy dwie wersje Stworzenia, jedna po drugiej, dwie przemieszane wersje Potopu, dwie wersje 10 przykazań. Najwyraźniej odbiło się to na nierównej kompozycji takich ksiąg jak Księga Liczb czy Księga Praw.
Zarazem jednak bardzo wiele pism nie znalazło się w przyjętym kanonie - oprócz znanych dziś ok. 25 apokryfów Starego Testamentu (w tym kilku apokalips) znamy ok. 30-40 apokryficznych ewangelii, listów, przypowieści, odcinków dziejów apostolskich itp.; zaś z drobnych wzmianek z tekstu samej Biblii dowiadujemy się o o istnieniu kilkudziesięciu znanych kiedyś ale zaginionych ksiąg proroctw, poematów, listów etc. Jeśli więc podczas spisywania ujednolicono podania oraz odrzucono dość dużą liczbę niepasujących, to trudno się dziwić że tak powstały wybór jest treściowo jednolity.
Zresztą gdybyśmy uznawali ten argument za prawdziwy, to co powiedzieć o innych świętych księgach?
Taka na przykład
Mahabharata powstawała w ciągu kilku tysięcy lat, stając się poematem mającym sto tysięcy wersów, a mimo to jest bardzo jednolita. Zawiera fragmenty różnych stylów literackich, dokładnie opisuje geografię i wspomina możliwe do potwierdzenia zdarzenia historyczne. A jednak poza hindusami nikt inny nie wierzy w jej prawdziwość.
----
[1] http://wiecznosc3.blog.onet.pl/2009/09/04/pismo-swiete-calkowicie-prawdziwe/
[2] http://gorny.edu.pl/imiona/
[3] http://www.zbawienie.com/proroctwa.htm
[4] http://christiananswers.net/polish/q-eden/edn-t003-pl.html