niedziela, 22 sierpnia 2021

Drobne rośliny kwiatowe (26.) - Niezapominajka


  Okres kwitnienia niezapominajek jeszcze trwa, warto więc coś o nich napisać.

Niezapominajka to rodzaj z rodziny ogórecznikowatych, głównie drobne rośliny zielne i byliny. W Polsce rośnie 15 gatunków, z których chyba najdrobniejszym i najbardziej niepozornym jest niezapominajka piaskowa, rosnąca na ubogich glebach, o kwiatach o średnicy zaledwie 1-2 mm.

Łodyga i liście drobno owłosione, z rozetki przy ziemi wyrastają łodygi zakończone podkręconym kwiatostanem jasnoniebieskich kwiatów, nie zmieniających koloru. Poniżej tego kwiatostanu pojedyncze kwiaty na łodydze, podparte listkiem i wznoszące się przez cały czas kwitnienia. Podobne gatunki n. pagórkowa i  n. zmiennobarwna nie mają tych listków przy kwiatkach, przez co odchodzą one od łodygi poziomo lub obwisają. 

W ogrodach najczęściej sadzone są odmiany niezapominajki leśnej, czasem lubiąca wilgotne warunki n. błotna. 

Czy niezapominajki mają jakieś własności lecznicze? Należą do rodziny ogórecznikowatych, wraz z żywokostem, miodunką i farbownikiem, można więc spodziewać się w nich podobnych składników - saponin, krzemionki i allantoiny. Wydają się jednak słabo przebadane pod tym względem. 

Tradycyjnie są środkiem wykrztuśnym i regenerującym płuca. Stosowane były przy kaszlu, zapaleniu gardła i krtani, zaśluzowaniu płuc a zanim wprowadzono inne sposoby leczenia pomocniczo w gruźlicy i pylicy. Wspomagają regenerację nabłonków i naskórka, mogą więc być używane do skóry zniszczonej, podatnej na uszkodzenia.

---------

https://rozanski.li/1672/niezapominajka-polna-myosotis-arvensis-reichenbach-w-praktycznej-terapii/

niedziela, 1 sierpnia 2021

1865 - Trąba powietrzna w Lublinie (kolejna)

 To miasto ma jakiegoś szczególnego pecha do takich zjawisk.

Dotychczas miałem na temat tego zdarzenia jedynie krótką wzmiankę, w której było zbyt mało informacji, aby ocenić zdarzenia:

"Dnia 4 b. m. i r. w Lublinie i w okolicach była trąba powietrzna w samem mieście,wybiła znaczną ilość szyb i uszkodziła niektóre dachy; we wsi zaś Dziesięta, drzewa powyrywała z korzeniami, a we wsi Zęboszyce poniszczyła chałupy zupełnie."

[ Kurjer Warszawski 8 sierpnia 1865, wg zbiorów EBUW ]

Ale strategia przeszukiwania gazet w okresie wokół daty znanego zdarzenia ostatecznie opłaciła się, bo o tym co zaszło koło Lublina napisało więcej źródeł.   

Jak podaje Kurjer Codzienny trąba powietrzna miała iść "z zachodu na południe" dnia "z 3 na 4 sierpnia" o 9 wieczór. Czyli raczej 3 sierpnia niż 4. We wsi Zemborzyce zawaliła dwór i stodoły oraz przewróciła murowaną dzwonnicę. Wywróciła wiele drzew w okolicznych lasach. Idąc dalej, we wsi Dziesiątej zniszczyła dwór i młyn wodny. Na obrzeżach Lublina zerwała pół dachu żelaznego z młyna parowego Kośmińskiego, przenosząc w kierunku południowym na odległość 100 metrów. Przy tym zerwała w okolicy młyna dachy przenosząc je ze wschodu na zachód. Padający podczas niej duży grad zbił 300 szyb. Samo ówczesne miasto Lublin zostało ominięte, jedynie grad wybił wiele szyb.[b]

Wedle informacji z lokalnego portalu, koło drewnianego kościoła w Zemborzycach stały zabudowania gospodarcze a nawet karczma będąca prywatną własnością bardzo przedsiębiorczego proboszcza Sebastiana Krakowieckiego. Podczas nawałnicy w 1865 zniszczone zostały budynki gospodarcze, dzwonnica, organistówka, szpital i karczma, zaś przetrwały plebania i spichlerz. [g]

O wywróceniu szerokiej połaci lasu przez trąbę powietrzną w tym roku pod Lublinem wspomina  Oskar Kolberg w tomie o terenie chełmsko-lubelskim. Wreszcie dość późna informacja z Nowin ze Świata podająca, że podczas burzy pod Lublinem "wieś Zemborzyce zostały do szczętu zniszczone, chałupy poobalane i pogruchotane, pola zbite gradem. Mnóstwo koni i bydła zabitego jest wszędzie. Na kościele dach zerwany, nawet lasek nie wielki, co był tam blisko, jest zupełnie zniszczony, drzewa powyrywane i przewrócone. Burza ta porywała nawet ludzi, jest kilku zabitych i poranionych."[n]

Jest to już trochę więcej informacji, które można przeanalizować. Pierwszy wniosek - da się przeprowadzić taką prostą przez Zemborzyce i Dziesiątą, która nie trafia w ówczesny Lublin, ale nie przez młyn Kośmińskiego, leżący dużo bardziej na północ (ul. Długa 5.). Więc nawet jeśli przeszła tam trąba, to nie przez wszystkie te trzy miejsca. 


 

W latach 60. XIX wieku, Dziesiąta zajmowała mały obszar na brzegu Czerniejówki, po prawej a więc w obszarze obecnego Kośminka. Wedle mapy z roku 1864 zabudowania obejmowały teren w okolicy dzisiejszej ulicy Wyzwolenia na południe od cmentarza, między dwoma suchymi wąwozami schodzącymi do doliny rzeczki. Po drugiej stronie stał dwór.[m] Linia prowadząca od Zemborzyc, od miejsca, w którym stał kościół, poprowadzona do Dziesiątej omija lokalizację młyna o dobry kilometr, jak nie więcej. Ponieważ zaś brak w dokumentach wzmianek o zniszczeniach we Wrotkowie i Tatarach, nie ma jak poprowadzić ciągłego pasa łączącego te trzy punkty. 

W kwestii tego co właściwie przeszło przez Zemborzyce i Dziesiątą, nie jestem na sto procent pewny rodzaju zjawiska, mogła to być trąba a mogła i tylko nawałnica. Jeśli nie jest przesadą opis dzienników o porywaniu w powietrze ludzi i różnych rzeczy, byłaby to zdecydowanie trąba.

Dopisek

Kolejna runda sprawdzania gazet dała jeszcze jeden wartościowy wynik o tym zdarzeniu

W okolicy Lublina zerwał się był w pierwszych dniach bieżącego miesiąca uragan, który w ciągu pięciu minut zniszczył pola okoliczne zupełnie.

Grad sypał się gęsty, dochodząc wielkości orzechów włoskich, a i większe znajdowano bryły lodu. Wieś Zemborzyce zburzona prawie do szczętu. Włościańskie chaty w większej części poobalane, poznoszone wichrem dachy, powywracane kominy, a z zabudowań gospodarskich kupy tylko połamanych krokwi i ścian. Setki rodzin włościańskich tulą się przed ciągłą słotą do okolicznych wsi; bydła mnóstwo naginęło pod walącemi się stajniami. Lasek Dziesiąta pod Lublinem wyłamany, wykarczowany; karczma pod nim zgruchotana. Z młyna parowego na Bronowicach dach

zerwany i komin oberwany. Sprzęty i namioty w pobliża rozłożonego wojskowego obozu na wszystkie strony poroznoszone. Włościanina jednego wiozącego zboże w Zemborzycach porwał wicher i wrzucił dość daleko do rzeki Bystrzycy, wóz obalił się, a zboże potargane i poroznoszone. Na polach nic nie zostało, grad i wicher wygładził i z ziemią zrównał całoroczne wszystkie plony

[Czas nr. 197 30 sierpnia 1865 JBC UJ]

Informacja o tym, że jakąś osobę wiatr porwał w powietrze i zaniósł aż do Bystrzycy wydaje się potwierdzać, że była to trąba powietrzna. Bez szczegółów o trąbach powietrznych zrywających dachy i wyrywających drzewa wspomina się w innej części gazety przy relacji o żniwach z powiatu radzyńskiego, czyli w sumie niedaleko Lublina.  

-------

[b] Kurjer Codzieny nr.36, 1 sierpnia 1865, CRISPA

[g] http://teatrnn.pl/leksykon/artykuly/dzielnice-lublina-zemborzyce/#parafia 

[n] Nowiny ze Świata, nr. 5, 1 września 1865, Polona

[m] http://igrek.amzp.pl/11809324