wtorek, 9 lutego 2016

Przedziwne miejscowości

Przyzwyczailiśmy się do tradycyjnego planu miast, mającego za centrum plac otoczony ważnymi budynkami z regularną, kraciastą siecią uliczek odchodzących. A jednak nie wszędzie jest tak równo i prosto, niekiedy bowiem twórcy miejscowości wykazywali znacznie większą fantazję. Ten wpis ma być przeglądem najciekawszych polskich realizacji urbanistycznych.

Młynek we Frampolu

Frampol to nieduże miasteczko w województwie lubelskim, utworzone prawdopodobnie na początku XVIII wieku. Nie wiadomo czyim pomysłem było nadanie miejscowości bardzo regularnej formy - wokół kwadratowego rynku wyznaczono coraz większe kwadraty stanowiące główne ulice, połączone czterema drogami wychodzącymi z boków rynku i czterema odchodzącymi od naroży. Nie spotkałem się jeszcze z takim porównaniem, ale plan miejscowości wygląda jak plansza do gry w młynek. Zastanawia nawet, czy aby plansza nie była tu inspiracją.

Ten regularny kształt stał się przekleństwem Frampola - na początku II wojny światowej lotnicy niemieckiego Luftwaffe obrali to miejsce za makietę ćwiczebną, do testowania celności bombardowania, miasteczko bowiem przypominało z dużej wysokości tarczę strzelniczą. Ponad połowa zabudowy bądź została zniszczona bombami, bądź spalona. Powojenna odbudowa nie przebiegała już aż tak regularnie i pierwotny plan częściowo się zatarł wskutek częściowej zabudowy rynku i poprowadzenia dróg przez jego środek.
Frampol w 1939 roku.


Okrąg
Wieś Paproć Duża została założona jako kolonia luterańska. Jej założyciele wprowadzili tu w życie regularny plan - pośrodku osady stanął kościół, następnie od wieży wyznaczono okrąg o średnicy 300 metrów na którego obwodzie postawiono domy, tworząc kolistą ulicę. Od tej ulicy prowadzi 8 dróg i kilka ścieżek międzypolnych rozchodzących się promieniście i wyznaczających granice działek rolnych, dzięki czemu kształt jest czytelny do dziś.
Podobny typ wsi nazywany jest okolnicą, i składa się z domów ułożonych wokół centralnego placu lub stawu, jednak rzadko układ jest tak regularny i zaplanowany.
Ze wsią wiąże się zresztą ciekawostka - gdy jeszcze kościół we wsi należał do luteran, w roku 1899 wziął w nim ślub Józef Piłsudski, który zakochany w Marii Juszkiewiczowej przeszedł na luteranizm.


Sześciokąt
Krynki nieduże miasteczko, które posiada regularny plan centralnej części. Rynek miejski ma kształt sześciokąta i odchodzi od niego 12 uliczek. Pierwotnie uliczki rozchodziły się promieniście, domy stawiano w rzędach równolegle do uliczek, zaś ulice poprzeczne stanowiły większe sześciokąty. Późniejsze przebudowy zaburzyły ten układ - część uliczek zanikła za sprawą przebudowy, zaś poszerzenie okalającej drogi od jednej strony spowodowało, że sześciokąt rynku stał się raczej nieregularny.




Ośmiokąt
Miejscowości opartych o siedmiokąt nie znalazłem, co być może ma przyczynę w tym, że trudno jest taką figurę dokładnie wyznaczyć (siedmiokąt foremny nie jest możliwy do skonstruowania przy pomocy cyrkla i linijki). Ale już następny wielokąt foremny znalazł zastosowanie w kilku miejscach. Najwyraźniej rozplanowanie tego typu widać w osiedlu, dawnej wsi, Nowosolna na obrzeżach Łodzi:
Podobne ośmiokątne rozplanowanie miała pierwotnie okolica Placu Wolności w Łodzi, dziś widać to właściwie tylko po kształcie pierzei.

Nieco mniej widoczny ośmioosiowy plan ma także wieś Pokój na Opolszczyźnie, pierwotny rynek jest dziś dużym rondem, a poszerzone wyloty dochodzących doń ulic nadają mu kształt raczej gwiazdy niż koła:


 


Orzeł
Wrocławskie osiedle Sępolno zostało zaprojektowane w okresie międzwojennym w dość nietypowym kształcie - rozkład ulic i budynków oglądany z góry ma przypominać rysunek orła, nawiązujący do śląskiego herbu. Rzędy zabudowy tworzą "pióra", a między dwiema centralnymi ulicami rozpościera się plac odpowiadający ciału ptaka, z głową w okolicach budynku szkoły.
Germańska wioska
W tym samym czasie po drugiej strony granicy, na terenie obecnych Gliwic, Niemcy zrealizowali osiedle w pewnym stopniu podobne, w którym kształt miał być wyrażeniem pewnej idei.


Osiedle Wilcze Gardło miało być miejscowością wypoczynkową dla członków SS. Plan luźno miał nawiązywać do układu idealnego pragermańskiego miasteczka. Do osiedla wiodła główna droga (dziś. ul. Traktorzystów) biegnąca w stronę budynku-bramy, za którym rozciągał się otoczony budynkami plac. Za nim droga dochodziła do owalnego placu na którym założono boisko sportowe o rozmiarach stadionu. Dookoła założono kolejne koła zabudowy. Większość domów to wolnostojące domki jednorodzinne z dużym podwórzem. To, wraz z dużą ilością terenów zielonych i oddaleniem od właściwego miasta powoduje, że teren nabrał charakteru osiedla willowego.

Budowę rozpoczęto w 1937 roku ale ostatecznie nie ukończono, po wojnie umieszczono tu głównie repatriantów. Do dziś krążą plotki o tym, że kształt ulic osiedla tworzy swastykę, tylko nie została ona dokończona.

ps.
Być może niektórzy zastanawiają się czemu nie ująłem tu "miasta idealnego" czyli starego miasta w Zamościu. Otóż nie jest to koncepcja mocno nietypowa. Było to w założeniu miasto-twierdza, otoczone obwałowaniami i bastionami zgodnymi z ówczesnym koncepcjami obronnymi (fort gwiaździsty), natomiast wnętrze zostało zabudowane renesansowymi budynkami i o układzie wywodzącym się jeszcze z wzorców średniowiecznych, z kwadratowym placem od którego odchodzi siatka prostopadłych ulic.

Natomiast inna ciekawostka urbanistyczna, czyli trzy place gwiaździste w Szczecinie, dotyczy fragmentu miasta, tymczasem artykuł skupiał się na miejscowościach, które całe są podporządkowane pewnemu określonemu kształtowi.