W ostatnich latach coraz szerzej dyskutowana jest opinia, co do możliwego związku masowych, obowiązkowych szczepień z chorobami neurorozwojowymi dzieci - głównie autyzmem i pokrewnymi mu zaburzeniami ze spektrum. Ludzie kłócą się na ten temat, przerzucając się słabymi argumentami, co wywołuje wrażenie, że właściwie nikt nie wie jak to jest. Przydałoby się więc jakieś badanie, które sprawdziłoby tą hipotezę w wiarygodny sposób.
I tu pojawiają się problemy - należałoby zbadać częstość tego rodzaju zaburzeń w dwóch grupach, na tyle podobnych, aby szczepienie lub nie było główną zmienną, i na tyle licznych, aby wynik nie był skutkiem błędów statystycznych. Spełnienie obu warunków na raz nie jest łatwe - porównywanie częstości autyzmu w różnych krajach, w których pewne szczepionki się stosuje a pewne nie, jest niemiarodajne ze względu na różnice w trybie życia, często też w jakości opieki zdrowotnej (na przykład porównywanie państwa europejskiego z jakimś krajem w Azji gdzie nie szczepi się w ogóle, a dziecko widzi lekarza dopiero w ciężkim stanie).
Wybranie na grupę kontrolną drobnego odsetka nieszczepionych w państwie, gdzie szczepi się przeważająca większość obywateli, może wprowadzić błąd związany ze zróżnicowaniem statystycznym, lub niereprezentatywnością.
Ideałem byłoby więc znalezienie rozwiniętego kraju o łatwo dostępnych danych medycznych, w którym pewna grupa dzieci nie byłaby szczepiona z przyczyn pozamedycznych, i które to trybem życia nie różniłyby się istotnie od reszty populacji.
Taka wyjątkowa okazja trafiła się w Danii. Kraj ten jest zasadniczo protestancki. W pewnych gminach pośrodku ilość aktywnych wiernych jest szczególnie duża, obszar ten jest nawet niekiedy nazywany "pasem biblijnym". W niektórych z grup wyznaniowych wierni z zasady odmawiają szczepień, uzasadniając to przyczynami religijnymi - bądź uważając to za nienaturalną ingerencję, bądź za naruszenie boskich planów. W efekcie w kraju tym pojawiła się całkiem liczna grupa dzieci, które w młodym wieku nie zostały na nic zaszczepione. Poza tym, osoby te nie różnią się specjalnie trybem życia od pozostałych Duńczyków, stanowiąc idealną grupę porównawczą.
W analizie z 2002 roku porównano ze sobą trzy bazy danych - informacje medyczne o urodzeniach od 1991 do 1999 roku; informacje o tym które dzieci otrzymały szczepionkę oraz dane z krajowego rejestru chorób i zaburzeń psychicznych. Jako szczepionkę, której podanie lub nie brano pod uwagę, wybrano MMR przeciwko odrze, śwince i różyczce. Okres analizy zakończono cztery lata przed rokiem, w którym dokonywano analizy, bo zwykle do czwartego roku życia następuje większość diagnoz autyzmu.
W badanym okresie urodziło się 537 303 dzieci, z czego ubyło 5028 (śmierć lub emigracja za granicę). Zaszczepionych szczepionką MMR zostało 440 655 dzieci (82%) a niezaszczepionych 96 648. Obie grupy nie różniły się w istotny statystycznie sposób stosunkiem płci, tygodniem urodzenia czy statusem materialnym rodziców.
W przebadanej grupie odnaleziono łącznie 316 przypadków autyzmu dziecięcego i 422 przypadki zaburzeń ze spektrum autystycznego. Z czego w grupie dzieci nieszczepionych znalazło się odpowiednio 53 i 77 przypadków, a w grupie szczepionych 263 i 345 przypadków. Ponieważ grupy istotnie różnią się liczebnością, lepiej jest wyrazić te liczby względem wielkości grup:
* W grupie szczepionych: zaburzenia autystyczne u 0,138%, częstość 138 na 100 tys.
* w grupie nieszczepionych: 0,134%, częstość 135 na 100 tys.
Wygląda więc na to, że różnice między zachorowalnością w obu grupach były wręcz znikome - 4 przypadki na 100 tys. dzieci. Ostatecznie jednak uwzględniając błąd statystyczny metody, różnice częstości między grupami chowają się w szumie przypadków. Wnioskiem z analizy było zatem nie odnalezienie istotnych różnic między grupami.[1]
Trochę podobny wniosek przyniosło amerykańskie badanie dzieci mających starsze rodzeństwo. Znanym faktem jest kilkukrotny wzrost ryzyka zaburzeń ze spektrum u młodszych dzieci, których starszy brat lub siostra wcześniej rozwinął takie zaburzenia. Szansa na powtórzenie się zaburzeń pierwszego dziecka u drugiego, młodszego, jest nawet siedem razy większa niż u rodzeństwa zdrowych dzieci. Innym znanym efektem jest powstrzymywanie się od niektórych zabiegów medycznych u młodszych dzieci, jeśli starsze zachorowały na autyzm.
W przebadanej grupie 95 727 dzieci do 5 roku życia, znalazło się 994 z diagnozą autyzmu dziecięcego i 1929 z diagnozą innych zaburzeń ze spektrum. Z tego u rodzeństwa zdrowych dzieci zaburzenia pojawiły się z częstością 0,9% a u rodzeństwa starszych dzieci z zaburzeniami, z częstością 6,9%.
W grupie młodszego rodzeństwa zdrowych dzieci znalazło się 86 093 zaszczepionych przynajmniej jedną dawką, z których zaburzenia autystyczne zdiagnozowano u 583 (0,67%), oraz 7735 niezaszczepionych, wśród których zaburzenia pojawiły się u 56 (0,72%).
W grupie młodszego rodzeństwa dzieci, z wcześniej wykrytymi zaburzeniami ze spektrum, znalazło się 1660 zaszczepionych przynajmniej jedną dawką, z czego zaburzenia rozwinęło 81 (4,8%), oraz 269 nieszczepionych, z których zaburzenia pojawiły się u 23 (8,5%).
Patrząc na surowe liczby wyglądałoby wręcz, że u nieszczepionych dzieci autyzm był częstszy, ale ze względu na małą liczebność tych grup różnice chowają się w błędzie statystycznym.[2]
------
[1] Kreesten Meldgaard Madsen et. al. A Population-Based Study of Measles, Mumps, and Rubella Vaccination and Autism, N Engl J Med 2002; 347:1477-1482
[2] Anjali Jain et.al. Autism Occurrence by MMR Vaccine Status Among US Children With Older Siblings With and Without Autism,