Co ciekawe, tego samego dnia w zupełnie innym miejscu bo w Polsce miał miejsce wypadek w pewnym stopniu podobny, acz na znacznie mniejszą skalę:
Panika prawdopodobnie zaczęła się od zapalenia od świecy chustki na głowie jednej z modlących się kobiet. W wyniku stratowania zginęło 8 osób, kilkadziesiąt zostało ciężko rannych, w tłoku połamane zostały ławki i sprzęty.[2] Niespełna trzy tygodnie później znacznie tragiczniejsza panika powstała w kościele Świętego Krzyża w Warszawie, co opisywałem w zeszłym roku.Wypadek w Przasnyszu. Tegoż samego dnia, co owe nieszczęście w Wiedniu, przytrafił się nieco podobny choć nie kosztujący tyle ofiar wypadek w kraju naszym, w Przasnyszu, mieście powiatowém gubernji Płockiéj. Tu miejscem wy- padku był kościół po-bernardyński, w którym 8 grudnia, jako w dzień Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Panny, od bywał się odpust. Z miasta i ze wsi zeszło się do kościoła takie mnóstwo lu- du, że nietylko kościół ale i cmentarz był napeł- niony modlącymi się. Wtém o godzinie 12-téj, kiedy procesja wróciła z cmentarza do kościoła, któś krzyknął, że się pali. Przyczyna tego krzy- ku nie wiadoma napewno, bo pożaru żadnego nie było; wszyscy jednak w tłumie tak się przelękli, że z krzykiem przeraźliwym rzucili się nagle do drzwi. We drzwiach taki tłok się zrobił, że wiele osób zaczęło się dusić i padało bez du- cha, a inni z bólu, czując, że im się kości łamią, jęczeć poczęli. Popłoch trwał aż przez dwie go- dżiny. Dużo ludzi szczególniéj z pomiędzy wło- ścian zostało pokaleczonych lub poprzydusza- nych tak, że trzeba ich było pokłaść w szpitalu, a gdy tam miejsca zabrakło, poprzyjmowali ich do swych domów obywatele miasta. — Wieczorem od- było się w tymże kościele nabożeństwo dziękczyn- ne, że Bóg uchronił lud od gorszych jeszcze na- stępstw. [1]
Znalazłem wzmianki o kilku podobnych zdarzeniach. W 1815 w Izbicy podczas nabożeństwa zapaliły się firanki koło ołtarza, co wywołało przerażenie wiernych. Rzucono się do drzwi wyjściowych, te jednak otwierały się do środka, dlatego nacisk tłumu je zamknął. Po kilku minutach ugaszono firany, jednak w ścisku zginęło 10 osób a kilkadziesiąt zostało rannych. Podobny wypadek miał mieć miejsce niedługo potem w Gidlach, gdzie firanki zapaliły się w święto św. Stanisława a panika wywołała kilka ofiar śmiertelnych. Artykuł wspomina też o panice w Jeżewie koło Rawy wywołanej zapaleniem się chustki. [3]
---------
* Różne źródła podają różne liczby ofiar aż do 850, ale te niemieckojęzyczne najczęściej podają 387 lub 460. Drugim najtragiczniejszym jest zapewne pożar cyrku w Berdyczowie w roku 1883, gdzie zginęło też ponad 400 osób. Trzecim będzie zapewne pożar centrum handlowego L'innovation w Brukseli w roku 1967 gdzie zginęło 360 osób.
[1] Gazeta Świąteczna nr. 51 1881 EBUW
[2] Goniec Wielkopolski 16 grudnia 1881 WBC
[3] Gazeta Warszawska 20 stycznia 1882 EBUW
Post scriptum: tak się złożyło że to 200 opublikowany wpis na blogu.
Świetna robota - jak zresztą zawsze.
OdpowiedzUsuńCzy to rzeczywiscie TAK bylo tam napisane, czy pomyliles sie przy przepisywaniu? A moze ewolucja jezyka juz tak daleko zaszla, ze wyglada to niepoprawnie?
OdpowiedzUsuńOto przyklady:
co owe nieszczęście w Wiedniu ("owo" - to nieszczescie, a nie owe nieszczescia)
od bywał się odpust ("odbywal" - razem)
że nietylko kościół ("nie tylko" - osobno)
"od bywał" to błąd przy przepisywaniu. "co owe" i "nietylko" to rzeczy które występowały w oryginale. Przed reformą ortografii w latach 30. pisownia "nie" z różnymi wyrazami nie była tak restrykcyjna jak dziś.
Usuń