Halal a koszer
Religijne tabu żywieniowe zarówno w Judaizmie jak i islamie jest bardzo podobne, opierając się oczywiście na poleceniach ze świętych ksiąg. Samo określenie Halal znaczy tyle co "nakazane" i rozciąga się na wszystkie dziedziny życia, dotycząc czynów, modlitw, oraz jedzenia. Zasadniczo w obu grupach nakazy są takie same - zakaz spożywania krwi i mięsa niewykrwawionych zwierząt, mięsa wieprzowego i zwierząt nieczystych, do czego zaliczają się też owoce morza. Zwierzęta muszą być zabite w sposób rytualny, przez poderżnięcie gardła w obecności duchownego recytującego modlitwy; co do szczegółów, islam wymaga aby zabijane zwierzę było zwrócone głową w stronę Mekki. Co ważniejsze, zabijane zwierzę nie może być ogłuszone lub zabite tuż przed cięciem w jakiś inny sposób. Jeśli zwierzę zabije się bolcem wstrzeliwanym w czaszkę na minutę przed podcięciem gardła, to już będzie traktowane jak padlina, a padliny spożywać też nie wolno.
Stąd właśnie te wszystkie kontrowersje wokół uboju rytualnego.
Ta nie zdrowa wieprzowina
Kwestie złego wpływu alkoholu, lichwy, nałogu czy cudzołóstwa na razie pominę, i skupię się na najobszerniej omówionej wieprzowinie, której niespożywanie ma wynikać z jej szczególnych właściwości; a więc po kolei:
a.Kwas moczowy
Jak poucza Way to Allah, wieprzowina jest niezdrowa z powodu nasycenia kwasem moczowym:
To ciekawe... Gdyby tak było roczny świniak w większości składałby się z kwasu moczowego i miał wygląd zeskorupiałej bryły. Skąd te liczby trudno dociec. Wieprzowina faktycznie zawiera kwas moczowy i nie jest polecana podagrykom, ale to co tu podano to gruba przesada.1. Świnia wydala tylko 2% kwasu moczowego z organizmu.98% tego związku pozostaje w jej tkankach. Nadmiar kwasu moczowego w organizmie człowieka jest przyczyną wielu chorób, na przykład dna moczanowej, kamicy nerek.[1]
b. pasożyty nie do zabicia
[mięso] jest źródłem zakażenia włośniem krętym’Trichinella spiralis’. Pasożyt ten występuje tylko u świń i dzików(ryjących we własnych odchodach) i co najważniejsze (w przeciwieństwie do pasożytów występujących u innych np.krów),że jego larwy nie niszczy proces gotowania i smażenia. Pasożyt ten powoduje wiele chorób m.in.zatrucia pokarmowe, zaburzenia metaboliczne,zmiany skórne.Rzeczywiście, włosień nazywany trychiną stanowi najpoważniejszy problem związany ze spożyciem wieprzowiny. Świnia jest ich głównym żywicielem, z niej włośnie mogą dostać się do organizmu człowieka, wywołując poważną chorobę, która może nawet kończyć się śmiercią lub uszkodzeniami ważnych narządów.
istnieje możliwość zakażenia pasożytem ‘Taenia Solum’ występującym tylko w wieprzowinie i powodującym w ciele człowieka zaburzenia trawienia,zaparcia,brak apetytu,biegunki.[1]
Jednak świńskie włośnie, podobnie jak wszystkie inne, giną podczas gotowania, smażenia oraz zamrażania, więc tłumaczenie że są niezniszczalne i dlatego powinno się unikać wieprzowiny wszelkiej to brzydkie oszustwo. Tak na prawdę niebezpieczeństwo pojawia się tylko gdy spożywa się mięso niedogotowane, pochodzące od zwierzęcia nieprzebadanego. Notabene dobrym sposobem który zabija włośnie, jest pieczenie w mikrofalówce.
Taenia Solum to inaczej Soliter, czyli tasiemiec uzbrojony. Pasożytuje w jelitach gdzie wchłania składniki pokarmowe, rozwija się w długą na kilka metrów wstęgę i nieustannie produkuje jaja wydalane wraz z kałem. Niekiedy larwy formują torbiele w innych organach wewnętrznych. Zasadniczo jednak drogami zakażenia jest kontakt z kałem, ewentualnie zjedzenie niedogotowanych podrobów. Aby się w stu procentach przed nim uchronić, należy nie jeść mięsa, występuje bowiem u wszystkich kręgowców, a więc świń, owiec, krów itp. Zatem mamy kolejne kłamstwo - nie jest to pasożyt występujący tylko w wieprzowinie.
c. tajemnicze substancje
badania wykryły obecność substancji ‘mukopolysic’ bogatej w siarkę ,wywołującej choroby stawów także wykryto duże stężenie hormonu wzrostu(GH) co doprowadza do deformacji tkanki organizmu człowieka i eliminuje z organizmu witaminy E i A powodując hipowitaminozę[1].Miałem problem ze znalezieniem co to za substancja, właściwie określenie to występuje tylko w kopiach tego artykułu. Podejrzewam że chodzi tu o glikozaminoglikany, których gromadzenie się w organizmie wywołuje mukopolisacharydozę. Te zawierające siarkę to heparyna i siarczan heparanu. Ich nadmiar w organizmie wywołuje szereg chorób rozwojowych, mogących prowadzić do śmierci, ale tylko u osób z pwnymi mutacjami, jest to bowiem choroba genetyczna.
Substancje te są wytwarzane przez nasz organizm, stanowiąc lepiszcze decydujące o powiązaniu tkanek i będące substancją tkanki łącznej. Są też składnikiem mazi stawowej, zatem raczej chronią stawy niż wywolują ich choroby.
U zdrowych ludzi bez zmutowanych genów, ich spożycie nie wywołuje negatywnych skutków, zatem i ten powód nie jest uzasadnieniem dla Halal.
Pozostałe uzasadnienia dlaczego nakazy religijne są zdrowe, sformułowano w równie naciągany sposób - nakaz rytualnych ablucji ma tłumaczyć potrzeba nawilżania skóry, modlitwa i codzienne recytowanie sur wzmacnia pamięć, ramadan jest dobry bo to zdrowotna głodówka, picie wody jest dobre ale najlepsza woda to ta ze świętej studni w Mekce którą odwiedzają pielgrzymi.
Niestety duża część medycznych wskazań Koranu nie przedstawie dziś dużej wartości. Zdaniem Koranu na gorączkę nie potrzebna jest aspiryna, albowiem gorączka bierze się z ogni piekielnych i trzeba ją zwalczać woda, jest jednak jeszcze jeden środek, który Prorok polecał na wszystko.
Wielbłądzi mocz
Mocz wielbłąda jako lek na wszystkie choroby wystepuje w Koranie kilkukrotnie, zazwyczaj w formie: do Proroka przybył chory z pytaniem o radę, Prorok powiedzial mu aby pił wielbłądzi mocz i ten człowiek wyzdrowiał.
Od tego czasu pobożny muzułmanin nie śmie stwierdzić że to nie prawda, w efekcie "islamscy naukowcy" starają się usilnie wykazać jaki to wspaniały środek. Znalazłem na ten temat zabawną stronę[2] gdzie jako dowód potwierdzenia mocy moczu najpierw podawane są cytaty duchownych powołujących się na Koran, potem cytaty lekarzy powołujących się na tych duchownych a na koniec lekarzy powołujących się na tamtych lekarzy. Następnie mamy garść anegdot o jakiśtam badaniach klinicznych opisanych w pacy magisterskiej z lat 50. i nieco ogólników o bakteriobójczym działaniu wielbłądziego moczu.
Mocz jest bakteriobójczy, ale każdy. Nawet świński.
Literalny odczyt świętych ksiąg napisanych wieki temu musi prowadzić do takich absurdów.
------
[1] http://www.way-to-allah.com/pol/topics/Gesundheit_pl.html
[2] https://sites.google.com/site/bankfatw/Home/MEDYCYNA/wielbladzi-mocz-jako-lekarstwo
Weźmy poprawkę na to kiedy Biblia i Koran powstawały. Bakteriologia i parazytologia to domena ostatnich dwóch stuleci - wcześniej nikt nic na ten temat nie wiedział - ale jak unikał zachowywał pewne przykazania to statystycznie miał większe szanse na życie dłuższe i zdrowsze niż ci którzy tych przykazań nie przestrzegali - zresztą na tej samej zasadzie powstały pewne zasady które znamy z tradycji innych ludów.
OdpowiedzUsuńNp. obrzezanie - niby głupota, ale statystyka pokazuje iż partnerki obrzezanych mężczyzn rzadziej zapadają na schorzenia przenoszone drogą płciową, grzybice a nawet niektóre rodzaje raka.
Chrześcijaństwo (przynajmniej katolicyzm) miało św. Augustyna i jego żądanie by wszelkie słowa Pisma Świętego kolidujące z dobrze uzasadnioną wiedzą naukową - traktować jako alegorię a nie dosłownie. Dzięki czemu nie musimy udowadniać iż Potop wystąpił na prawdę na całej Ziemi, a stwarzanie trwało 6 dni... tego komfortu nie mają Muzułmanie (bo dla nich Koran jest tak jak dla chrześcijan Chrystus - bytem ubóstwionym, niepodlegającym żadnym modyfikacjom) i niektórzy Protestanci.
A nikt nie wspomina o tym że świnie to po prostu nie najlepsze zwierzę hodowlane dla nomadów na pustyni? Oprócz tego wieprzowina w gorącym klimacie prędko się psuje.
OdpowiedzUsuńInformacje pochodzą ze strony przeznaczonej dla współczesnych europejczyków, a we współczesnej Europie zwierzęta są przebadane, tusze są przechowywane w chłodni. To o czym piszesz mogło powodować, że wtedy i tam zakaz wieprzowiny był uzasadniony. Teraz jednak jest on nakazem nie higienicznym a religijnym i obowiązuje wszystkich muzułmanów, nawet na Alasce.
UsuńInaczej mówiąc, dziś brak medycznych uzasadnień dla całkowitego niespożywania wieprzowiny, tłuszczu wieprzowego i czegokolwiek odświńskiego jak to jest w Halal. Są tylko religijne. Autorzy strony usiłowali znaleźć uzasadnienia medyczne i zaczęli manipulować czytelnikami.
Anonim zapomina że Biblia (do której odwołuje się Koran), powstała nie dla nomadów lecz dla społeczności osiadłych.
OdpowiedzUsuńReszta to oczywiście szczera prawda.
Dodajmy że działania autorów wzmiankowanej strony, są manipulacją w takim samym zakresie w jakim manipulacją jest nakaz powstrzymania się od krwi, który Świadkowie Jehowy rozciągaja także na transfuzje, uzasadniając to pewną liczbą powikłań.
"pasożyty nie do zabicia" problem nie tkwi w samym pasożycie ale w jego formie przetrwalnikowej - cysta, proponuje zgłębić temat.
OdpowiedzUsuńCysty włośnia też giną w trakcie gotowania i smażenia. Innych sposobem na ich zabicie jest głębokie mrożenie mięsa (w niższych niż zwykle temperaturach).
Usuń