To piosenka o człowieku, który nie wytrzymuje szalonego, zagmatwanego świata, wysysającego "miąższ" emocji, chęci, prawdy. Od samego ranka po najpóźniejszy wieczór. Ze ścieku telewizora płyną szumowiny w studnie oczu, aż wypłuczą wszelką myśl. Każdy zabiega o uwagę aby widz coś mu dał, coś kupił, sprzedał, zrobił lub poniechał.
Zastanowił mnie tam fragment z refrenu:
Będę podpalać się na placach stolic
Skakać z wież kościelnych na anteny
To bardzo ciekawe. Płytę wydano w 2011 roku. W tym samym roku nagrodę World Press Photo w kategorii zdjęcie pojedyncze wygrała ta fotografia:
22 maja 2010 roku w Budapeszcie pewien mężczyzna wspiął się na ozdobioną figurą sokoła wieżyczkę Mostu Wolności. Gdy strażacy wyciągali drabinę aby go zdjąć, oblał się benzyną, podpalił i skoczył. Zginął na miejscu.[1] Skok na żywo nadano na antenie telewizji.
Jak to się czasem wątki plączą...
-----
[1] http://vasnepe.hu/belfoldi/20100522_leugrott_a_szabadsag_hidrol
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz