środa, 4 kwietnia 2012

Te paski na tubkach


Tubka jest bardzo wygodnym sposobem pakowania półpłynnych substancji, a więc past, klejów czy kremów. Jest to właściwie rurka z polietylenu, zgrzewana na jednym końcu, z drugiej strony zakończona "kapturkiem" z otworem zakończonym gwintem na nakrętkę. Jeśli się nie zaniedba wyciskana od końca, można z tubki wycisnąć praktycznie całą zawartość.
Co jednak zwraca uwagę, to dziwne paseczki na zgrzewach, nad nadrukowaną etykietą. Zwykle są czarne, czasem niebieskie lub zielone. Na ich temat powstało wiele teorii, ze spiskowymi włącznie, pozwólcie że zacytuję:

"Zapewne zauważyliście, że na opakowaniach kosmetyków, kremów .... znajdują się tajemnicze kolorowe paski. Jeszcze dzisiaj myślałem, że dotyczy to jakiś technicznych oznaczeń np: serii etc., otóż nic bardziej mylnego.

Czarny paseczek na tubce oznacza, że produkt to czysta chemia i nie posiada żadnych naturalnych składników.
Czerwony oznacza, że tubce znajdują się chemiczne dodatki.
Niebieski to pół na pół chemii i naturalnych składników.
Zielony pasek oznacza, że w tubce znajdują się wyłącznie naturalne składniki."[1]
niektórzy tłumaczą to jako unijne oznaczenia szkodliwości kosmetyków:
Każdy kolor tych pasków oznacza jakiej jakości jest zawartość w opakowaniu. A czym są te paski?
"Są to oznaczenia Certyfikatu Jakości ISO i bezwzględnie oznaczenie jest wymaganie dla BEZPIECZEŃSTWA stosowania produktów przez Unię Europejską w celu ochrony konsumenta."[2]
Brzmi to dosyć zabawnie, bo z jednej strony "trują nas" po kryjomu, a z drugiej wyraźnie to oznaczają, ale to jest właśnie zaleta teorii spiskowej - nawet sprzeczne fakty mogą ją wspierać.

Cały problem z tymi paskami polega na tym, że nijak nie da się znaleźć informacji o tym, czymże też są. Na pewno są na tubkach kosmetyków, ale też na tubkach klejów, past polerniczych i farb, a nawet na okrągłych aluminiowych tubach klejów i pianek izolacyjnych. Kolor paseczka czasem zgadza się z powyższą listą objaśnień, a czasem zupełnie nie (ktoś się skarżył na pewnym forum, że "organiczna" i "ayurwedyjska" pasta do zębów bez fluoru ma czarny pasek). Przeszukując pod tym kątem polski internet nie znalazłem nic konkretnego.
Z początku trochę nadziei dała mi dyskusja na forum davidicke.pl[3], gdzie jedna z użytkowniczek zasugerowała, że może chodzić o punktory (pasery) które zaznaczając położenie tekstu w druku offsetowym są też często miejscami z nałożonymi próbkami farby. Tłumaczyłoby to dlaczego kolor paska odpowiada kolorowi w jakim wydrukowano napisy etykiety, na przykład na ciemnej tubce z białym nadrukiem jest pasek biały, na białej z czarnym drukiem czarny, na białej z zielonym jest zielony, a na złotej z tekstem brązowym jest brązowy (przykłady z mojej łazienki).
Problemem tej koncepcji jest to, że pasery zwykle mają postać kółek przeciętych krzyżykiem a nie pasków. Natomiast znaczniki drukarskie zawierają próbki wszystkich kolorów, więc na mojej maści arnikowej gdzie tekst jest zielony i pomarańczowy, powinny pojawić się paski w tych kolorach.

Postanowiłem zatem poszukać informacji na temat techniki nadruków na tubkach, mając nadzieję, że rzecz zostanie przy okazji objaśniona. Już na pierwszej stronie znalazłem wzór układu graficznego tubki[4], przeznaczony dla zamawiających, gdzie pojawia się czarny paseczek przy zgrzewie. Bez opisu.
Szukałem więc dalej. Na stronie innej firmy na takim samym wzorze przy paseczku dopisano "center of reverse", co już było wskazówką. Najwyraźniej było to oznaczenie środka tylnej strony etykiety. Gdy jednak szukałem tej frazy w kontekście nadruków nic konkretnego nie znalazłem. Zacząłem więc szukać pod hasłem "graphic print design" i zaraz odnalazłem stronę pewnej firmy produkującej polietylenowe tubki, zamieszczającej specyfikację swych produktów, wraz z warunkami wykonania i ze wzorami tubek różnych rozmiarów[5]. Tam zaś znalazłem rysunek:
gdzie ów paseczek jest podpisany jako "eye mark".
Marker. Znacznik.

Teraz dalsze poszukiwania były już proste, znalazłem nawet szersze opisy stosowania tego znacznika. Rzecz wiąże się z techniką nadruku. Każda tubka jest bowiem pierwotnie bądź arkuszem bądź rurką z polietylenowej folii. Natomiast po złożeniu i zgrzewaniu ma kształt w przybliżeniu spłaszczony, na jednej stronie powinna mieć nazwę i etykietę, a na drugiej nadruk z informacjami i kod kreskowy. Problem w tym, że jeśli na pierwotnej rurce zgrzew zostanie wykonany w złym miejscu, wówczas tekst może wypaść na zagiętym boku, co będzie nieestetyczne i utrudni odczytanie tekstu.
Aby temu przeciwdziałać, w miejscach gdzie wypada środek kolumny tekstu nadrukowuje się znacznik, tak aby maszyna drukująca zaopatrzona w sensor optyczny wiedziała od jakiego punktu i wzdłuż jakiej osi biegnie tekst. Znaczniki są wydrukowane w pewnej określonej odległości. Gdy taka oznaczona rurka ma być potem cięta, jest rozcinana w odstępach oznaczonych tymi paseczkami przez inną maszynę zaopatrzoną w sensor. Potem następuje zgrzewanie tubki na lub nad paseczkiem, tak aby wypadał on pośrodku zgrzewu. A zatem paseczek przydaje się w trzech ważnym momentach produkcyjnych[6].

A kolor? Jak tłumaczy specyfikacja jednej z firm[7], aby nie dochodziło do błędów, pomiędzy kolorem eyemarka a tła musi zachodzić wyraźny kontrast. Zatem znacznik przybiera kolor najbardziej kontrastowy spośród użytych na nadruku. Dlatego więc na mojej maści paseczek był ciemnozielony, bo w takiej wersji był bardziej kontrastowy niż pomarańczowy. Tłumaczy to dlaczego na tubce jednej z maseczek paseczek był czarny, choć nadruk na przezroczystej tubce był ciemnozielony.

Żeby nie być gołosłownym, film z procesem napełniania:


Nie ma tutaj pokazanego drukowania. Tubki z zamkniętym jednym końcem i nadrukiem, są najpierw ustawiane pionowo w uchwycie, potem napełniane odmierzoną ilością pasty, następny uchwyt obraca tubkę względem sensora (niebieski) tak aby paseczek znalazł się w odpowiedniej pozycji. Bez dalszego przekręcania tubka trafia między szczęki zgniatające i zgrzewające góry koniec

I tak upadają ładnie brzmiące teorie, bazujące wyłącznie na ludzkiej niewiedzy.


------
[1] http://www.fx4.pl/index.php?str=lf&no=18872
[2] http://cudownediety.blogspot.com/2010/10/paski-na-zgrzewie-tubeko-toksycznych.html
[3] http://davidicke.pl/forum/czy-wiesz-co-oznaczaj-te-paski-t2571.html
[4] http://www.polyethylenetubes.eu/printing-on-polyethylene-tubes.htm
[5] http://www.vistatubes.com/tube_specification.html
[6] http://www.vision-systems.com/articles/print/volume-9/issue-11/features/profile-in-vision-solutions/vision-ensures-product-and-packaging-quality.html
[7] http://goodpac.com/wp-content/uploads/2009/12/LabelSpecificationsGP.doc

21 komentarzy:

  1. Dziękuję za tak dokładne opracowanie tematu.;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo za ten tekst i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziekuję za to obszerne tłumaczenie, również podejrzewałam, że to znak technologiczny, drukarski przy produkcji tubki, niestety znajomy upierał się przy spiskowej teorii, bo tak mu pasowało.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam Twoje zaangażowanie w dociekaniu prawdy. Ja bardzo szybko uległam sugestii teorii powiązania kolorów z zawartością tubki. Ale mój mąż, mimo że w pierwszej chwili zareagował tak jak ja, to po chwili rozpoczął poszukiwania w necie i trafił na Twoje bardzo logiczne wytłumaczenie.
    Teraz jestem spokojniejsza, bo moja ulubiona pasta mimo czarnego paseczka, nie wyląduje w koszu i nadal mogę po nią sięgać w sklepie do czasu, kiedy nie zmienią składu chemicznego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie zwróciłem uwagi na te paski, nie wiedziałem czym są. Okazuje się, że jednak coś oznaczają i to nie byle co. Specjalnie zajrzałem do łazienki i sprawdziłem, jedna tubka pasty ma kolor czerwony, druga niebieski, to raczej nie tak źle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież w artykule jest napisane wyraźnie że dla konsumenta paski te nie mają znaczenia......

      Usuń
  6. Przyjaciolka przekonala mnie ze paseczki oznaczaja sklad chemiczny... Jak dobrze ponudzic sie w niedziele i znalesc cos wartosciowego. Dzieki wielkie Kolego!

    OdpowiedzUsuń
  7. Te paski nazywają się Paserami, czyli próbkami farby...
    Jest tak zwany druk Off-Setowy, który składa się tylko z 4 kolorów znanych jako CMYK.

    Jak czytacie gazety macie próbki farby nadrukowane zazwyczaj w którymś z rogów kartki, tak samo macie na tubkach od kosmetyków. To jest normalne i nie znaczy nic co do składu.
    Teorie spiskowe uderzają do głowy jak woda sodowa, a teorii jest mnóstwo i nie każda prawdziwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że w ogóle nie czytałeś artykułu który komentujesz...

      Usuń
    2. A ja mam wrażenie, że Ty nie czytasz ze zrozumieniem i to nawet tak krótkich komentarzy.

      Usuń
    3. W artykule jest wyjaśnione, że brałem pod uwagę możliwość że to pasery ale nie pasowała mi forma oraz że znalazłem prawidłową nazwę. Eye-mark to nie paser. Ponadto artykuł wyjaśnia ze teorie o paskach wskazujących na skład nie są prawdziwe. Komentujący z 4 sierpnia pokazał, że w ogóle nie przeczytał artykułu który komentował.

      Usuń
  8. Wczoraj przeczytałam o wstrząsającej teorii spiskowej koncernów kosmetycznych. Rzeczywiście, zdziwienie moje było ogromne, bo jakże to tak - wszystko co w "spisie treści", jest nieprawdą i ściemą, gdy tajny pasek daje do zrozumienia, że prawie smarujesz się bronią biologiczną albo odpadami radioaktywnymi. Pierwszy odruch to lekkie przerażenie, potem ciekawość zaprowadza do łazienki i sprawdzasz. Nie !!!! Wszystkie moje ekologiczne, certyfikowane, 100% z naturalnych surowców, bez parabenów, bez PEG - ów, bez kompozycji zapachowych - okazują się być za sprawą malutkiego czarnego paseczka, tykającą tablicą Mendelejewa... O zgrozo ! Poczułam się oszukana i w tajemniczy sposób podtruwana. Nie dawało mi to spokoju i zaczęłam szukać prawdy, gdyż czułam że to kompletna bzdura. Na pierwszy ogień - analiza poligraficzna. Miałam z tym kiedyś styczność, więc ten trop wydał mi się właściwy. Doszłam do tych samych wniosków co autor tego artykułu, i dzięki Jemu za to, że mogłam to potwierdzić. Kolejny raz, zdrowy rozsądek górą ! A już prawie dałam się wkręcić w jakąś chorą wizję kolejnego oszołoma...

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki Bogu, bo kupiłam naturalną pastę a tutaj mój szok, kiedy zobaczyłam czarny pasek na tubce ;o Już miałam pisać do firmy, czy jakoś mogą mi to wytłumaczyć xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Wczoraj wyczytalam w g+ o tych paskach i dałam sie nabrac ,dzięki Twemu artykulu poznałam prawdę . I zniknęły moje podejrzenia . Dzieki .

    OdpowiedzUsuń
  11. dzieki za art, jestem dentystą i pacjent zaczął mi wciskać te rewelacje z paskami z pasty do zębów i oszalałem w pierwszym momencie no ale juz uff schodzę na ziemię, dzięki

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję za dobre, jasne i rzetelne wyjaśnienie. Takich tłumaczeń brakuje w internecie. Artykuł jest tak dobry, że spojrzę na inne twoje wpisy.

    Odnośnie teorii spiskowych, przypomnę tylko prześmiewcom, że nie wszystkie teorie są spiskowe. Teoria spiskowa jest tylko wtedy spiskowa, gdy dotyczy spisku, czyli intrygi, układania wydarzeń, które są skierowane przeciw jakiejś grupie i zazwyczaj wiążą się ze stratą tej grupy.

    Teoria koloru paska i składu zawartości tuby lakieru czy pasty nie musi dotyczyć spisku. Może zwyczajnie rzeczywiście chodzić o skład, o pomoc w produkcji czy też wiele innych rzeczy. Tym bardziej, że nawet na pierwszy rzut oka nie widać tu podstaw do spisku, gdyż oznaczenie składu naturalnego kremu oznaczone czarnym paskiem, byłoby strzelaniem sobie w stopę producenta, prawda?

    A że ludzie wymyślają głupie rzeczy, to już inna sprawa. Dlatego przy docieraniu do prawdy przydaje się rozum, by nie wierzyć byle szarlatanowi, co na "tronie" w toalecie wymyśli skąd mu się paski wzięły, napisze artykuł, w którym tą teorię opisze i nie da nic na poparcie. Tylko trzeba szukać właśnie takich artykułów, gdzie autor podaje ŹRÓDŁA, tłumaczy to w sposób spójny i który można sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń
  13. to nie są pasery tylko znacznik do fotokomórki np. do takich maszyn typu comadis https://www.youtube.com/watch?v=0EIWwJFiUS8

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałeś artykuł który komentujesz? Bo mam wrażenie, że jednak nie...

      Usuń
  14. Jej...tata mi nagadał o tych pasjach że niby składem chemicznym się różnią...już zacząłem kupować tylko pasty z zielonym paskiem...Ale zaczęło mi to nie pasować po czytaniu składu i ogólnej wiedzy...dzięki za artykuł ;) Muszę poważnie pogadać z tatą na temat jego źródeł wiedzy ;P

    OdpowiedzUsuń
  15. Niekiedy pojawiają się w moim gabinecie pacjenci, którzy pytają, czy polecam pasty z "zielonym paskiem" i które z nich są najlepsze. Tłumaczę im wtedy, analizując pokrótce skład kilku past, które akurat mam pod ręką, że kolor paska nie ma nic wspólnego z recepturą danej pasty (jak również innych kosmetyków). Spotyka się to często ze sporym zdziwieniem, ale ostatecznie dają się przekonać i są w lekkim szoku, że tak łatwo uwierzyli w teorię o unijnych oznaczeniach :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo konkretny artykuł,też dałem się wto wkręcić.A co pan sądzi o pascie REBI-DENTAL HERBAL.Niby nie zawiera Fluoru.

    OdpowiedzUsuń