Kruszczyk szerokolistny (Epipactis helleborine), bo to jego ostatecznie znalazłem, jak na europejskie storczyki nie jest tak znów rzadki. Rośnie w całej europie i częściowo w Azji aż po Chiny. Stosunkowo dobrze radzi sobie w stanowiskach zmienionych przez człowieka, pojawia się w parkach, na glebie zawierającej pokruszony gruz czy wreszcie na poboczach dróg. W naturze lubi łąki, obrzeża widnych lasów, glebę raczej zasadową. Jako jedyny europejski storczyk został zawleczony do Ameryki, w Kanadzie na wschodnim wybrzeżu jest dość pospolity.
Tworzy pęd wysoki do 30-40 cm, rzadko przekracza pół metra. Kwiaty zawierają lekko wydatną, białą warżkę, trzy płatki jasnozielone i dwa płatki biało-zielone lub różowawe. Znanych jest kilka podgatunków różniących się drobnymi cechami. Znalezione przeze mnie z początku miały kwiaty zielonkawe, po dwóch tygodniach na przekwitających osobnikach stwierdziłem, że pod koniec kwitnienia przebarwiły się na różowawo.
Kwiaty wydzielają nektar, osobniki które znalazłem były gęsto oblezione mrówkami. W nektarze wykryto obecność naturalnych opioidów, w tym oksykodonu, które działają na owady narkotycznie, powodując że dłużej siedzą na kwiecie. To jedno z nielicznych naturalnych wystąpień tej pochodnej kodeiny.
Wedle portalu Atlas Roślin najbliższe stanowiska znajdują się 50-60 km od tego miejsca.
Gratuluję pierwszego storczyka! :) Dla mnie to były duże emocje, przy czym w teren ruszałem, nastawiony na ich poszukiwanie. Mój pierwszy to był storczyk kukawka, w tym roku znalazłem na urlopie dwa gatunki kruszczyków. Szkoda, że jest ich tak mało... A pomyśleć, że kiedyś występowały na tyle obficie, że ich zawierające skrobię bulwki były używane jako pożywienie głodowe...
OdpowiedzUsuńBrawo!
OdpowiedzUsuńStorczyki ze względu na swoją zmysłowość zawsze budzą emocje.