piątek, 5 czerwca 2015

1892 - Trąba powietrzna koło Włodawy

A oto i kolejny przykład gwałtownych przejawów polskiego klimatu:

Trąba powietrzna. Mieszkańcy wsi Petryłowa w powiecie Chełmskim, gubernji Lubelskiej, oglądali w dzień Zielonych Świątek niezwykłe zjawisko. Była to trąba powietrzna, która nawiedza zwykle kraje gorące, położone w blizkości równika,
ale u nas i wszędzie, gdzei powietrze jest umiarkowane, nadzwyczaj rzadko daje się widzieć. Włościanie wracając z nabożeństwa zobaczyli nad wsią jakby ogromny słup dymu i pobiegli na ratunek, myśląc, że ogień ogarnął chyba wszystkie zagrody. Zbliżając się jednak zobaczyli, że to nie był dym, tylko ciemna, prawie czarna chmura, z któréj spływał jakby ognisty
strumień błyskawic. Następnie środek chmury zaczął się upuszczać i zwisł niby słup ku ziemi. Słup ten stawał się coraz
grubszy, aż w końcu mógł mieć ze cztery sążnie średnicy. Czas jakiś stał on w miejscu, potém zaczął się kręcić i posuwać ku
wsi; ale zmienił kierunek i zwróciwszy się w bok, znikł zwolna z przed oczu patrzących. Po przejściu trąby ziemia była jakby skopana, a najgrubsze drzewa leżały powyrywane z korzeniami. Po chwili spadł obfity deszcz, a miejscami grad niesłychanéj wielkości.

[Gazeta Świąteczna 26 czerwca 1892 roku, WBC]
Petryłów to mała wieś w województwie Lubelskim, na południowy zachód od Włodawy. Opis jest wystarczająco jednoznaczny aby móc potwierdzić trąbę powietrzną. Mieszkańcy mieli szczęście, że wir ominął wieś.

Zielone Świątki są świętem ruchomym obchodzonym 50 dni po Wielkanocy, i w roku 1892 wypadały 5 czerwca.

3 komentarze:

  1. ekstremizm pogody - v.s ekstremizm klimatyków ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwaga, bo zaraz podchwycą to fani teorii spiskowych np. w kontekście globalnego ocieplenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyiu - święta prawda, trawestując Kleyffa Jacka "...(za jakiś czas się dowiemy) kto szczuł i co było grane". W tej chwili bazować musimy jedynie na dowodach pośrednich, takich jak wyrok sądu w Wielkiej Brytanii - zakazujący pokazywania filmu Ala Gore'a "niewygodna prawda" jako pomocy naukowej, gdyż jest to wyłącznie publicystyka polityczna. Warto tez zauważyć że najgorętszymi orędownikami "globcia" są właśnie ludzie pokroju A G których majątki idą w miliardy dolarów, których domy zużywają więcej energii na klimatyzację niż całe dzielnice w Polsce na potrzeby bytowe i którzy na pewno nie zbiednieją w związku z bezsensownymi restrykcjami emisyjnymi, podczas gdy na świecie zubożenie czeka kolejne dziesiątki tysięcy ludzi...
      czyli już mniej więcej wiadomo kto szczuje i co jest grane.

      Usuń