środa, 25 czerwca 2014

1920 - Trąba powietrzna w Bęczkowicach

Dość niezwykłą przygodę przeżył 94 lata temu pewien pechowy pastuszek:

Pastuszek z krową porwani przez trąbę powietrzną

W tych dniach w różnych okolicach Polski srożyły się liczne burze; w Bęczkowicach, ziemi piotrkowskiej w dniu 20 z.m. o godzinie 6-tej po południu szalała trąba powietrzna, siejąc grozę i zniszczenie.
Szalony żywioł zerwał i uniósł dwa dachy, wyrwał wodę ze stawu miejscowego wraz z rybami; z torfowisk prócz wody wyrwał głębokie pokłady torfu; następnie, sunąc przez błonia, uniósł kilkuletniego chłopczyka i krowę. Na szczęście chłopczyna i krowa zostali siłą wiru z powrotem opuszczeni na ziemię - bez poważniejszego szwanku.

Trąbę widziano w promieniu kilku mil w postaci dwóch lejów, odciemnego i górnego, schodzących się pośrodku ciemną smugą, a odznaczającą się na tle biało-sinej chmury barwą ciemną.

[Gazeta Gdańska 21.07.1920 PBC Gda.pl]
Bęczkowice leżą w południowej części województwa łódzkiego. Wygląda na to że chodziło o dzień 20 czerwca.. Opis jest jednoznaczny, natomiast ciekawe jest że ani chłopcu  ani zwierzęciu nic się nie stało mimo krótkotrwałego uniesienia.

2 komentarze:

  1. Chłopiec przeżył krótkotrwałe uniesienie z krową. Hm... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zawsze wygląda to jak na filmach z Hollywood, zazwyczaj unosi silny, szybki, o dużej gęstości prąd powietrza przy samej ziemi, nie jest to klasyczne "zassanie" lecz raczej "wydmuchnięcie" - jak w nic nie uderzyli, ani nic nie uderzyło w nich, to skończyło się na niesamowitych wrażeniach.

    OdpowiedzUsuń