czwartek, 13 lipca 2017

Drobne rośliny kwiatowe (10.) - Rumianek bezpromieniowy

Jedna z najpospolitszych ale i chyba mniej znanych roślin. Bliski krewniak rumianka polnego, różniący się tym, że jest zupełnie pozbawiony płatków.

Kwiatostan złożony niemal wyłącznie z brudnożółtych kwiatów rurkowatych, tworzących małą, żółtozieloną kulkę. Kwiaty języczkowe, których wydłużona korona tworzy w takich kwiatostanach płatki, pojawiają się rzadko i są zredukowane do krótkich, białych strzępków. Angielska nazwa to "pineapple weed" zapewne przez skojarzenie koszyczków z owocami ananasa, choć pisze się, że zapach wydzielany przez rozgniecione koszyczki ma przypominać ananas. Dla mnie jest po prostu silnie kwiatowo-rumiankowy. Roślina niska, nie osiągająca 50 cm.

Rumianek bezpromieniowy występuje naturalnie w Ameryce Północnej, zwłaszcza w rejonach o klimacie umiarkowanym i chłodnym aż do Alaski, a także w północno-wschodniej Azji, w tym na Kamczatce, Sachalinie, części Syberii i Chin. W Europie pojawił się nie tak dawno. Jeszcze w latach 40 XIX wieku notowały go jako rzadką ciekawostkę ogrody botaniczne, na przełomie wieków zaczął się niespodziewanie rozprzestrzeniać, prawdopodobnie zawleczany wraz z towarami lub z pociągami. Jego nasiona, które wytwarza dość obficie, po zmoczeniu wytwarzają kleisty śluz, dzięki czemu przyczepiają się do butów, opon i podwozi, podobnie podróżuje wiele gatunków [1]. W pewnym zielniku przeczytałem, że w Polsce rumianek bezpromieniowy pojawił się wraz z towarami sprowadzanymi ze wschodu i początkowo ograniczał zasięg do torowisk. W sumie jednak źródła z różnych krajów nie są pewne, czy przybył do Europy z Azji czy z Ameryki.[2] Może było i tak i tak.

W kilku krajach uważany za gatunek inwazyjny. Jest dosyć odporny na deptanie, dlatego chętnie porasta pobocza ścieżek i nieutwardzonych dróg wraz z babką i rdestem ptasim, wyrasta też ze szczelin chodnika, na gruzowiskach i nieużytkach.

Jest używany w ziołolecznictwie w podobnych zastosowaniach co rumianek polny. W odróżnieniu od niego zawiera mało azulenów, odpowiedzialnych za działanie rozkurczowe i uspokajające, dlatego na pierwszy plan wysuwa się w nim działanie przeciwpasożytnicze, zwłaszcza na pasożyty układu pokarmowego.
-----
[1]  A. Zwaenepoel et al. Motor vehicles as vectors of plant species from road verges in a suburban environment, Basic and Applied Ecology; Volume 7, Issue 1, 2 January 2006, Pages 83-93
[2]  http://www.dagenhamchaselnr.org.uk/wildlife_plants/plants/pineapple_weed.php

3 komentarze:

  1. O ciekawostka, faktycznie mało znany, wielu z tych faktów które podałeś nie kojarzyłem. Interesujące dla osób zajmujących się gatynkami inwazyjnymi były by badania genetyczne, skąd faktycznie go zawleczono.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze względu na to, że w zielnikach z Ameryki pojawia się późno, w niektórych źródłach podaje się że nie jest nawet pewne czy jest roślina pierwotnie amerykańską, czy może pochodzi z północno-wschodniej Azji, a po rozprzestrzenieniu zaczęła przenikać wtórnie z ameryki do innych krajów.

      Potencjalnie mogłyby to rozstrzygnąć analizy pyłku w osadach jeziornych lub badania różnorodności genetycznej. Przypadkowe przeniesienie części osobników w nowe miejsce zawsze skutkuje efektem wąskiego gardła, dlatego populacja introdukowana w obcym miejscu ma mniejsze zróżnicowanie genetyczne, czasem upowszechnia się w niej pierwotnie rzadka mutacja.

      Usuń