środa, 17 kwietnia 2013

1896 - Pojedynek serio ale na jaja

Jak donosiła ponad sto lat temu Gazeta Samborska:

Pojedynek na jaja. Dwóch żydów galicyjskich,
handlarzy jaj, zamieszkałych w Budapeszcie a to:
Reich i Schwarz pokłóciło się wzajemnie w interesie
sprzedaży jaj. Postanowili zatarg ten rozstrzygnąć
pojedynkiem. Każdy wziął 100 jaj nadpsutych
i tak uzbrojeni stanęli w odległości 5 kroków naprzeciw
 siebie w mieszkaniu Schwartza.
Na dany znak rozpoczęli ów pojedynek na jaja, przy którym
rozchodziło się o to, kto kogo zmusi do cofnięcia się.
Reieh, nie mogąc znieść trafnych pocisków Schwartza,
które zupełnie oblały go zgniłą i cuchnącą
cieczą, przestał bombardować i rzucił się z pięścią
 na przeciwnika, ale dopiero świadkom tej sceny udało
się temu oryginalnemu pojedynkowi koniec położyć.
Po kilku butelkach wina znów między adwersarzami
zapanowała zgoda.[1]
 Dziwniejszego przypadku nie napotkałem.
--------
[1] Gazeta Samborska 15. listopada 1896. Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa (JBC UJ)
 

1 komentarz:

  1. Swego czasu czytałem o swoistej trąbce wsadzanej w odbyt tak aby obleśny dźwięk zamienić na łagodne gwizdnięcie - do dziś nie jestem pewien czy ten tekst (bodajże z "Czasu krakowskiego") był na serio czy na jaja właśnie.

    OdpowiedzUsuń