WARSZAWA (PAP). Jak poinformował dziennikarza PAP prof. ZbigniewChm... W sumie poinformowanie dwa dni po fakcie to jeszcze nie tak źle.
Jaworowski z Centralnego Laboratorium Ochrony Radiologicznej w Warszawie, w sobotę - 25 br. m. przeszła nad Polską radioaktywna chmura. Powstała ona w wyniku eksplozji jądrowej, dokonanej 16 października w atmosferze na terytorium Chin. Przy pomocy samolotów wojskowych. wyposażonych w aparaturę badawczą, pomiar aktywności chmury i składu izotopowego śladów po wybuchu atomowym przeprowadzili specjaliści z CLOR.
Wstępna analiza wykazała, że chmura ta była silnie promieniotwórcza na wysokości 15 km, radioaktywność jej malała jednak wraz z wysokością, zaś na pułapie 8 km już była bardzo nieznaczna. Podczas pomiarów prowadzonych równocześnie na powierzchni ziemi w Warszawie nie odnotowano żadnych zmian naturalnego tła promieniowania gruntu.
Ustalono, że w chmurze znajdowaly się: m. in. krotkożyciowe, wczesne produkty rozpadu uranu Iub plutonu - materiałów rozszczepiainych użytych w chińskiej eksplozji jądrowej - jak cer 141. cer 144 i jod 131 Stwierdzono także obecność dlugożyciowego izotopu promieniotworczego - cezu 137, którego okres półrozpadu wynosi 34 lata.
Jak poinformował prof. Z. Jaworowski - który jest przewodniczącym komitetu naukowego ONZ do spraw Skutków promieniowania jądrowego. Przejście radioaktywnej chmury na dużej wysokości nad Polską nie spowoduje ujemnych skutków zdrowotnych.
Warto dodać, że Polska ma jeden z najlepiej rozwiniętych na świecie systemów obserwacji zagrożeń radiologicznych. Fakt ten zadecydował o wyborze polskiego naukowca na stanowisko przewodniczącego komitetu naukowego ONZ do spraw efektów promieniowania jądrowego.
Dziennik Polski nr. 233 27.10.1980 MBC
środa, 7 sierpnia 2013
Radioaktywna chmura nad Polską - w 1980 roku
Po ostatniej panice o wybuchu reaktora gdzieś na wschodnie, będącej zapewne wynikiem bardzo sprawnej akcji Wykopowiczów, przypomniałem sobie o takim starociu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz