Zakrywcy znów wsławiają się jako mistrzowie naukowego wciskania kitu. I znów rzecz zahacza o astronomię, i znów też pewne rzeczy przez nich opisane, miały miejsce całkiem inaczej:
Algol to jeden z najbardziej niezwykłych układów gwiezdnych
znajdujący się w konstelacji Perseusza. Astronomowie byli pewni, że w
jego skład wchodzą dwie gwiazdy, jednak najnowsze badania pokazują, że znajduje
się tam jeszcze jeden obiekt. Potwierdzają to również zapiski
starożytnych Egipcjan.
Układ ten swoją nazwę otrzymał od arabskich słów Al Ra’s al Ghul,
oznaczających Głowę Diabła. W astronomii znany jest również jak Beta
Persei. Oddalony jest od Ziemi o 93 lata świetlne. W gwiazdozbiorze
Perseusza symbolizuje odciętą głowę mitycznej Meduzy, którą bohater
przytroczył sobie do paska.
Dotychczas uważano, że Algol został odkryty w 1783 roku przez Anglika
Johna Goodricke’a. Ten astronom-amator zauważył, że Głowa Diabła
przygasa na parę godzin co 2,87 dnia i na tej podstawie wysnuł wniosek,
że nie jest to pojedyncza gwiazda, lecz dwie gwiazdy krążące wokół
środka masy układu.
Fińscy archeolodzy odkryli jednak, ze Algol był znany już w
starożytności. Wspomniany został w Kalendarzu Kairskim, który Egipcjanie
stworzyli około 3200 lat temu. Co ciekawe, nie tylko zadawali sobie
sprawę z istnienia Głowy Diabła, ale również wyliczyli, że jest to układ
kilku gwiazd krążących wokół siebie. To odkrycie jest kolejnym dowodem
świadczącym o geniuszu astronomicznym starożytnych Egipcjan.
W zapiskach znaleziono również informację, że system przygasał co 2,85
dnia. Początkowo uznano to za niewielki błąd w obliczeniach, najnowsze badania pokazały jednak, że Egipcjanie się nie pomylili.
Astronomowie, Otto Struve i Jorge Sahade, wykazali, że w skład Głowy
Diabła wchodzą aż trzy gwiazdy. Nazwano je Algol A, Algol B i Algol C.
Ta ostatnia znajduje się pomiędzy dwiema pozostałymi krążącymi wokół
środka masy układu. Obecność trzeciego obiektu powoduje ciągłe stopniowe
zmniejszanie się prędkości z jaką krążą gwiazdy. To właśnie dlatego w
starożytności zmiana jasności układu zachodziła nieco częściej.*
I co tu jest nie tak? Z artykułu można zrozumieć iż starożytni Egipcjanie wykryli że gwiazda Algol jest potrójna, że nie była znana astronomom aż do XVIII wieku kiedy to została odkryta i dopiero niedawno badania Struve'a i Shadego potwierdziły zapiski Egipcjan.
A teraz pomyślcie - jeśli nazwa gwiazdy pochodzi z języka arabskiego i odnosi się do położenia w greckiej konstelacji
Perseusza, gdzie odpowiadała głowie Meduzy, to chyba musieli ją znać starożytni Grecy i średniowieczni Arabowie? Autor artykułu bardzo sprytnie "zapomniał" o tym napisać, bo mało kto pamięta, że arabskie nazwy większości gwiazd to zasługa średniowiecznego tłumaczenia starożytnego
Almagestu Ptolomeusza.
Ptolomeusz Klaudiusz żył ok. 100-168 r.n.e. i jego dzieło matematyczno-astronomiczne stanowiło w istocie kompendium całej starożytnej wiedzy i poglądów o świecie i wszechświecie. Niestety po upadku Rzymu jego dzieła nie przedostały się do Europy z powodu różnych zawirowań historycznych. Były jednak dobrze znane w krajach arabskich stając się powodem bardzo wysokiego poziomu ówczesnej astronomii, zahamowanego dopiero w połowie średniowiecza z przyczyn religijnych.
Do Europy
Almagest trafił zatem w tłumaczeniu na arabski. Podczas tłumaczenia na łacinę wiele nazw pozostawiono bez zmian, najwyżej dostosowując je do składni łacińskiej. Na przykład
Deneb to bardzo często występująca nazwa oznaczająca "ogon"; gwiazdy o tej nazwie znajdują się w
Łabędziu,
Delfinie czy Skorpionie.
W greckiej mitologii
Perseusz był jednym z herosów, syn
Zeusa i
Danae, której bóg ten objawił się pod postacią "złotego deszczu". Jej ojciec, król na
Argos - Akrizjos - dowiedział się od wyroczni że jego wnuk go zgładzi, dlatego dziecko wraz z matką zostało wsadzone do skrzyni a skrzynia wrzucona do morza. Niczym kosz z Mojżeszem, skrzynia, dzięki boskiej pomocy dopłynęła bezpiecznie do
Serifos, gdzie malec rósł, rósł, mężniał aż wreszcie czuł się gotów do czynów bohaterskich, jak to ówczesnym dorosłym grekom przystało. Młodzieniec tyle się nasłuchał o wyczynach rozmaitych mężów, będących zresztą jego dalekimi krewnymi, że gdy władca wyspy ogłosił że się żeni, zapalczywie obiecał że w darze przyniesie głowę
Meduzy, jednej z przeraźliwych
Gorgon, zabijającej wzrokiem i posiadającej węże zamiast włosów (ciekawe jak je czesała?).
Wszyscy Bogowie, oczekujący niebywałego widowiska, pomagali mu trochę - Atena zasugerowała aby zapytał Starki o drogę, Hermes dał ostry nóż, a Starki chyba niezupełnie dobrowolnie hełm-niewidkę i skrzydlate sandały. Młodzieniec udał się zatem na zachód, aż poza Słupy Heralkesa, gdzie daleko daleko - mniej więcej na wschodnim wybrzeżu USA sądząc ze współczesnych map - miała znajdować się straszna kraina gorgon. Szczęśliwie dla niego akurat okropne siostry spały na plaży, toteż posługując się zwierciadłem, aby przypadkiem nie napotkać twardego spojrzenia, i sandałami, podleciał do Meduzy i uciął jej głowę. To obudziło jej siostry i nasz bohater musiał szybko uciekać, na szczęście z mieszaniny krwi potwora i morskiej piany powstał
Pegaz, który wziął go na swój grzbiet i tak polecieli.
Po drodze zobaczył
Andromedę przykutą przez ojca Cefeusza do skały, skąd zjeść ją miał potwór morski nazywany zwykle Wielorybem. Nasz bohater uratował piękne dziewczę, poślubił i pognał do domu, gdzie zastał matkę uwięzioną.
Trzeba bowiem wiedzieć że władca Sefidos zakochał się w matce Perseusza i tylko czekał aż młodzieniec poleci na drugi koniec świata z jakiegoś idiotycznego powodu, dlatego też podsycał jego heroiczną wyobraźnię chcąc pozbyć się młodzieńca z domu. Gdy popłynął na zachód zaczął przystawiać się do Danae, ta jednak odrzucała zaloty na tyle zdecydowanie, że wtrącono ją do lochu aby zmiękła. Syn uwolnił ją, przy pomocy głowy Meduzy zamienił króla w kamień i wraz z żoną osiadł jako władca sąsiedniej wysepki słusznie uważając, że przejmowanie tronu po zabitym przez siebie poprzedniku, nawet jeśli mu się należało, raczej nie wróży dobrego królowania.
Ojca zabił przypadkiem dyskiem rzuconym podczas zawodów. Ten w przebraniu wmieszał się między ubogich sądząc że przeznaczenie o nim zapomni.
Całkiem zgrabna historyjka. No i oczywiście wszystkie ważniejsze postaci tej opowieści znalazły się na niebie całkiem niedaleko siebie. Jak zaś widać na poniższej rycinie, pochodzącej z atlasu
Heweliusza z
1690 roku:
Algol wypadał w miejscu głowy Meduzy, a nawet dokładniej w miejscu oka. Nie trudno się domyśleć, że zmiana jasności gwiazdy mogła być pojmowana jako luźne skojarzenie z mruganiem, stąd usytuowanie i nazwy - Algol od
Ras Al Ghul co oznaczało głowę demona wedle mitologii arabskiej zjadającego ciała umarłych, w mitologii chińskiej
Tseih She "stos trupów", zaś w mitach hebrajskich
Rōsh ha Sāṭān czyli Głowa Diabła.
Niestety jednak w źródłach starożytnych nie znajdujemy informacji o tym, aby jej zmienność była znana, dlatego pierwszą wzmianką jest dla nas informacja z
1667 roku w jednym z dzieł Geminiano Montanary. To zaś dlaczego tak się dzieje pozostawało zagadką przez długi czas.
Dopiero
John Goodricke Jr. genialny niesłyszący astronom zasugerował w
1782 że Algol jest układem dwóch gwiazd krążących tak blisko siebie, że nie da się ich rozdzielić. Jedna gwiazda jest znacznie ciemniejsza od drugiej i krążąc co pewien czas przesłania jaśniejszą, co dla obserwatorów wygląda tak jakby Algol co 2,8 dnia osłabia swój blask o jedną wielkość gwiazdową. Jego pomysł na tyle się spodobał Królewskiemu Towarzystwu Nauki, że postanowiono przyjąć go na członka. Niestety Goodricke cztery dni później umiera na zapalenie płuc wywołane długimi zimowymi obserwacjami.
Algol dał początek kategorii gwiazd zmiennych, nazywanych algolidami lub gwiazdami typu
β-persei. Ciekawym przypadkiem jest
Epsilon-Aurigae, jedna z najjaśniejszych gwiazd Woźnicy. Okres między zaćmieniami to aż 27 lat zaś zaćmienie trwa ponad rok. Ostatnie miało miejsce w latach 2009-11.
Potwierdzeniem teorii było odkrycie płytkiego zaćmienia wtórnego, gdy składnik słabszy jest zakrywany przez jaśniejszy. Ponieważ powierzchnia emitująca światło ulega wówczas zmniejszeniu, jasność układu słabnie choć zdecydowanie mniej niż przy zaćmieniu głównym.
Dokładne obserwacje pozwoliły stwierdzić, że w układzie jest jeszcze trzeci składnik. Odkrycia dokonał
Otto Struve w
1957 roku.
Teraz chyba pojmujecie skalę manipulacji. Gwiazda nie tylko była znana od czasów starożytnych ale i jej zmienność była znana przed XVIII wiekiem. Trzeci składnik odkryto 55 lat temu. A Egipcjanie?
Wedle zespołu fińskich badaczy jeden z zapisów Kalendarza Kairskiego opisuje zmienność Algola, określając jej okres na 2,850 dnia. Tymczasem współcześnie wynosi on 2,867 dnia. Badacze uznali że Egipcjanie nie popełnili błędu lecz że prędkość obrotu dwóch głównych gwiazd zmalała w wyniku oddziaływania z trzecim składnikiem[
2]. Jest to bardzo ciekawe odkrycie, ale sami chyba przyznacie, że opiera się na dosyć luźnych założeniach. W każdym razie byłoby to potwierdzenie znajomości zmienności tej gwiazdy już od czasów starożytnych.
A źródłem całego zamieszania był zapewne mało ścisły abstrakt, co widać po angielskich artykułach na ten temat; w każdym razie Odkrywcy powinny byli wykazać się większą dokładnością w konstruowaniu artykułów.
Już widzę jak paranormalne strony cytują artykuł jako dowód na niesamowitą wiedzę astronomiczną Starożytnych, porównując to co rzekomej cudownej wiedzy
Dogonów na temat układu Syriusza.
(Dla nieobeznanych - Gwiazda Syriusz jest dla Dogonów Bogiem. Bóg ten miał towarzyszkę która miała z nim "zbliżenia" mniej więcej co 50 lat, więc gdy odkryto że Syriuszowi towarzyszy biały karzeł o okresie obiegu 50 lat, niektórzy nieodpowiedzialni ludzie uznali to za dowód nadzwyczajnej wiedzy astronomicznej tego plemiona i to najpewniej przekazanej im przez Kosmitów. Ostatecznym dowodem ma być to, że mity wspominają o drugiej towarzyszce jednak dzisiejsza nauka nie zna drugiego towarzysza Syriusza. Jeśli zatem - pytają paraarcheolodzy - Dogonowie znali gwiazdę której istnienia nauka jeszcze nie potwierdziła, to skąd ? Jak na razie dokładne obserwacje wskazują, że drugi towarzysz Syriusza nie istnieje.)
------
[1]
http://odkrywcy.pl/kat,111402,title,Egipcjanie-wyjasnili-zagadke-Glowy-Diabla,wid,14487565,wiadomosc.html
[2] :
L. Jetsu,
S. Porceddu,
J. Lyytinen,
P. Kajatkari,
J. Lehtinen,
T. Markkanen,
J. Toivari-Viitala, Did the ancient egyptians record the period of the eclipsing binary Algol - the Raging one?, Axriv.org
http://arxiv.org/abs/1204.6206