Znacznie gorzej trąba obeszła się z sąsiednim gospodarstwem, gdzie zerwała dach i strop, oderwała jedną ścianę która przewróciła się na wersalkę, pozostałe rozsypały się. Zaskoczona rodzina zobaczyła, że pozostał im tylko piec i kilka ścian działowych. Cudem nic nikomu się nie stało.
Dalej lej przebył las, powalając 20 ha i zahaczył skrajem o Świniary, gdzie rozwalił parę stodół a potem poszedł przez lasy i łąki zanikając gdzieś przed Sokołowem. Wedle artykułu w lokalnej prasie trąba poruszała się pasem szerokim na kilkadziesiąt do stu metrów i długim na 12 km, co oznaczałoby, że szczęśliwie ominęła kilka wsi. Świadkowie opisywali ją jako zwężający się lej, "czarny bałwan" otoczony chmurą części roślin. Zniszczyła dom, 4 obory i 5 stodół, w sumie niewiele jak na takie zjawisko.
Niestety nie mogłem skopiować zdjęć załączonych do jednego z artykułów, znalezionych w Siedlcach w bibliotece, więc musicie bazować na mojej relacji. Nie dowiedziałem się jak zbudowany był zniszczony dom a i ze zdjęć trudno było się zorientować, zważywszy jednak na równą podmurówkę i brak śladów muru mogę ocenić, że był to dom drewniany, najwyżej z przymurówką lub ceglaną ścianą działową, co tłumaczyłoby podawany opis spadających cegieł, przed którymi zasłonił dzieci ich ojciec. Dom, jak wskazywały zdjęcia, nie nadawał się do użytku, zatem trąba musiała w tym miejscu osiągnąć siłę F2.
Orientacyjna mapka okolicy. Zaznaczonej linii proszę nie traktować jako dokładnej.
Źródła:
* "Cyklon", Tygodnik Siedlecki nr 21, 21 maja 1995r
* "Wir", tamże nr 22, 28 maja 1995
* Moja miejscowość w drodze do Unii, mokobody.edu.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz