czwartek, 17 lipca 2014

Murzynek Bambo

W dyskusjach na temat poprawności politycznej, i kwestii tego jakie określenia pewnych grup są właściwe a jakie nie, przewija się czasem argument Murzynka Bambo, rzekomo kontrowersyjnego, potencjalnie rasistowskiego wiersza, który z pewnością zostanie wkrótce zakazany w ramach dążenia do poprawności politycznej.
Uważającym że wiersz jest kontrowersyjny, radzę go najpierw przeczytać, bo mam wrażenie że od czasów gdy przestał się pojawiać w szkolnych podręcznikach, stał się dla 90% społeczeństwa znany ze słyszenia, tak jak słynne "Ala ma kota" z przedwojennego elementarza którego mało kto na oczy widział.

Proponuję zatem najpierw przeczytać a potem zastanowić się na ile kontrowersyjny jest to wiersz, bo mam wrażenie że jest dokładnie odwrotnie:

Murzynek Bambo w Afryce mieszka,
Czarną ma skórę ten nasz koleżka.

Uczy się pilnie przez całe ranki
Ze swej murzyńskiej Pierwszej czytanki.

A gdy do domu ze szkoły wraca,
Psoci, figluje - to jego praca.

Aż mama krzyczy: "Bambo, łobuzie!"
A Bambo czarną nadyma buzię.

Mama powiada: "Napij się mleka",
A on na drzewo mamie ucieka.

Mama powiada: "Chodź do kąpieli",
A on się boi, że się wybieli.

Lecz mama kocha swojego synka,
Bo dobry chłopak z tego Murzynka.

Szkoda, że Bambo czarny, wesoły,
Nie chodzi razem z nami do szkoły
 Jak przedstawiony jest Bambo? Czy negatywnie? Czy jest potępiany?
Na samym początku uwagę powinno zwracać określenie "nasz koleżka". Wiersz został napisany dla dzieci z pierwszych klas szkoły. Jeśli o Bambo pisze się "nasz koleżka" to oznacza to tylko tyle, że "mały murzynek jest waszym kolegą drogie dzieci". Nie sługą, nie zabawnym głupim niewolnikiem jak u Sienkiewicza, tylko małym chłopcem, takim samym jak wy dziatki.

W tej konwencji napisana jest cała reszta. Chłopiec jest niesforny i lubi psocić, a jego postać przedstawia ogólnodziecięce stereotypy. Jakoś tak się utrwaliło, że dzieciaki są małymi łobuziakami, lubią figle i żarciki, nie lubią gdy wieczorem zagania się je do kąpieli, nie lubią mleka itp. W zasadzie autor mógłby jeszcze dorzucić szpinak.
Na koniec okazuje się jednak, że murzynek jest "dobrym chłopakiem" kochanym przez matkę i że bardzo szkoda że taki mały murzynek nie uczy się razem z nami, w polskiej szkole podstawowej, bo to przecież "koleżka" taki jak my.

Wymowa ogólna wiersza jest więc wręcz antyrasistowska - mały murzynek jest takim samym chłopcem jak nasze polskie, białe dzieci, mógłby spokojnie uczyć się z nami. Nie ma podziału na rasy, nie ma mówienia kto jest gorszy a kto lepszy.

Kontrowersyjny może być natomiast sposób przedstawienia dla czytelnika zachodniego, bo niewinne przedstawienia niesfornego dzieciaka w kontekście koloru jego skóry wydają się idealnym odwzorowaniem wielowiekowych stereotypów jakie panowały i wciąż panują w USA.
Jeśli Murzynek cały dzień zajmuje się tylko "figlami i psotami" mogłoby to odpowiadać stereotypowi, że czarni nie chcą pracować a zamiast tego popełniają przestępstwa. Uciekanie na drzewo wygląda jak podkreślanie prymitywizmu, podobieństwa do zwierząt. Nie chce się kąpać, co odpowiadałoby częstemu przekonaniu, że ludzie o ciemnej karnacji są po prostu brudni, że śmierdzą czy to z braku higieny czy z natury (podobna w formie była antysemicka narracja o Żydach śmierdzących czosnkiem). Na dodatek chłopiec boi się, że się wybieli od kąpieli, czyli uważa jasną skórę za niewłaściwą.
Z punktu widzenia kulturyZachodu  wiersz jest straszny, z naszego naszej nie, bo stereotypy tego typu albo u nas nie krążyły albo pojawiły się stosunkowo niedawno. Różnice kulturowe powodują, że ocena polskiego wiersza z lat 30. za pomocą kategorii ocen wypracowanych we współczesnej Ameryce, nie jest taka oczywista. Trzeba być ignorantem aby nie brać tego pod uwagę.

Zresztą sami amerykanie mają problem z oceną własnych dawnych wytworów - w wielu bibliotekach szkolnych usiłowano wycofać lub wycofywano "Chatę Wuja Toma", książkę słynną z tego, że wywołała dyskusję na temat niewolnictwa, zwłaszcza w kontekście jego niezgodności z chrześcijaństwem. Z jakich przyczyn ją wycofywano? Bo miała propagować rasizm...
Autorka przedstawia czarnych niewolników tak, jak byli traktowali - podle, brutalnie, gorzej niż zwierzę; wkłada w usta złych postaci takie słowa jakie były w tym czasie używane w stosunku do Murzynów, a więc niewolnik, ścierwo, czarnuch. Wprawdzie jej intencją było realistyczne przedstawienie tego co miało miejsce, ale w dzisiejszych czasach z niemal odruchową poprawnością polityczną, realistyczny obraz dawnego niewolnictwa jest niewłaściwy.
Podobnie jest a Huckiem Finnem z książek Marka Twaina, który często używa słowa nigger dziś uważanego za obraźliwe, ale wtedy jeszcze nie, toteż trudno na tej podstawie przypisać Twainowi rasizm. Tabuizacja tego słowa doprowadza do tego, że nawet w opracowaniach naukowych na temat rasizmu, bywa zastępowane eufemizmem "słowo na literę N" (Sami Wiecie Jakie).

Zajmę się tutaj jeszcze kwestią słowa "murzyn" uważanego za kontrowersyjne. Osobiście nie uważam, aby słowo było rasistowskie, w dodatku powinno być nadal używane, na co mam dwa uzasadnienia:
1. Słowo w ogóle nie odnosi się do koloru skóry - wszystkie angielskie określenia w mniejszym lub większym stopniu jednak zaznaczają, że cechą wyróżniającą na podstawie której określa się kogoś tą nazwą, jest czarny kolor skóry. Za neutralne uważa się "black" czyli czarny. Obraźliwe nigger i w mniejszym stopniu negro wywodzą się z hiszpańskiego słowa oznaczającego czarny kolor. Ogół nie-białych ludzi jest też określany jako colored - "kolorowi", co poza slangiem też jest uważane za obraźliwe określenie.
Nasz polski Murzyn sam w sobie nie zawiera sugestii, iż nazwany w taki sposób człowiek ma  czarną skórę. Jeśli przeciwieństwem rasizmu ma być sytuacja, w której kolor skóry przestaje mieć znaczenie, to bardziej do takiej sytuacji pasuje "bezbarwny" murzyn niż "czarny"
2. Słowo ma długą historię i nigdy nie było używane wyłącznie w obraźliwym kontekście - słowo wywodzi się od określenia Maur, przywędrowawszy prawdopodobnie za pośrednictwem niemieckiego Mohr, będąc w pewnym sensie zdrobnieniem. Maurami w dawnych czasach nazywano czarnoskórych Afrykanów, ale też ogół muzułmanów, czasem nawet włochów o ciemnej karnacji. Przez długi czas poza "maurem" i "murzynem" nie było u nas w powszechnym obiegu innych określeń, toteż zawierają go wszystkie zbitki językowe i przysłowia, odwołujące się do przypisywanych czarnoskórym cech. Zarazem jednak nie było używane w celu obraźliwym, po części z braku podmiotu do którego można się było zwrócić, po części z braku alternatywnych określeń.

Warto też w ocenie brać pod uwagę ówczesną kulturę polską. W tym czasie praktycznie nie było u nas żadnych Murzynów, a co za tym idzie nie rozwinął się klasyczny rasizm. Wszystkie ówczesne podziały społeczne toczyły się na linii Polak-Niepolak oraz wedle kategorii religijnych, w mniejszym stopniu politycznych. Autor prawdopodobnie nie wiedział jak czarnoskórych traktuje się w tym czasie w Ameryce, trudno więc przypisywać mu jakąś intencjonalność w doborze przykładów, tym bardziej że sam w tym czasie doznawał prześladowania z powodu pochodzenia (większość głosów krytycznych sprowadzała się w tym czasie do stwierdzenia, że Tuwim jest Żyd i jego wiersze dlatego są złe).

Jeśli chodzi o imię - Bambo mogło wziąć się od Bambusa, ale z drugiej strony liczne ówczesne bajeczki nadawały bajkowym Murzynom podobne imiona, zdaje się że była w tym czasie dostępna zabawka o tym imieniu, w każdym razie "Małe Pisemko" opublikowało kilka wierszyków o chłopcu, jego misiu i murzynku Bimbo lub Bambo.
W Ameryce popularna była w tym czasie książka o "Murzynku Sambo" , potem wywołująca kontrowersje, ale głownie z powodu ilustracji, bo treść nie zawierała niczego poniżającego.

Zatem w skrócie: Wiersz Tuwima na antyrasistowski wydźwięk. Murzynek jest "naszym koleżką" czyli dzieckiem takim samym jak polskie dzieci, i szkoda że nie uczy się wraz z polskimi dziećmi w szkole. Jest przedstawiany wedle stereotypów, ale nie rasistowskich lecz ogólnodziecięcych - jest łobuziakiem, nie lubi mleka nie lubi gdy zaciągają go do kąpieli - ale mimo to pozostaje dobrym chłopcem.

Nawiasem mówiąc jeśli już coś miałoby być obraźliwego, to raczej ilustracje kolejnych wydań tego wiersza, gdzie konsekwentnie z chłopca w pierwszej klasie szkoły robi się małego dzikuska w spódniczce z trawy, albo coś podobnego do małpki:




To jest dopiero utrwalanie stereotypów...

16 komentarzy:

  1. Za samą próbę zrobienia z Tuwima rasisty należałoby po prostu włóczyć końmi i batożyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę trudno porównywać "czarnego" z "kolorowym". Pierwsze określenie używane jest naturalnie i neutralnie, nikt nie ma z nim problemu. Za to tego drugiego w cywilizowanych warunkach nie używa się zupełnie. Polecam: http://miskidomleka.wordpress.com/2011/08/01/aj-em-ju-ar/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a kampania "United Colours of Benettons" to właśnie się do tego odnosi że WSZYSCY jesteśmy w ten czy inny sposób kolorowi!

      Usuń
  3. Powiedzmy sobie szczerze - ile pośród tych politycznie poprawnych tropicieli "rasizmu" jest zwykłych nadętych buców i/lub pizd, które w dupie głęboko mają Murzynów, Żółtych, Latynosów, czy... homoseksualistów, ale chcą z jednej strony pokazać jacy to nie są postępowi, z drugiej dodają sobie we własnych oczach blasku, tym swoim zaangażowaniem, a z trzeciej maja skuteczny tłuczek na przeciwników politycznych.
    A potem wychodzi szydło z worka i tak jak pewna posłanka, w pewnej komisji sejmowej przy kamerach zapomniała się i zaczęła o "pedałach w kolorowych skarpetkach" gadać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mylą Ci się dwie sprawy: intencja autora i współczesny wydźwięk.

    Twain w swoich powieściach używał absolutnie dziś niedopuszczalnego słowa, znanego jako "N-bomb", i używał go, by pisać rzeczy takie jak "I reckon I had better black my face, for in these Eastern states, n***s are considerably better than white people." To jednak nie powód, żeby się teraz przy tym słowie upierać.

    Współczesny wydźwięk bajki i słowo na em we współczesnym kontekście są dla mnie niedopuszczalne z paru powodów, ale pierwszy jest taki, że wbrew temu, co sugerujesz, chodzi o określenie dotyczące *wyłącznie* koloru skóry, no bo nie narodowości, miejsca zamieszkania, ba, nawet kontynentu, z którego się pochodzi, ani nawet genetycznej populacji (bo nie ma, w naukowym tego słowa znaczeniu, takiej rasy jak "czarna"). A co ma sama ilość melatoniny w skórze do czegokolwiek sensownego poza syntezą witaminy D i częstością występowania raka skóry?

    I tak, określenie "czarny" też zaliczam do tej samej grupy; gdyby w wierszyku zastąpić słowo "Murzyn" słowem "czarny" czy "czarnoskóry", to też by mnie denerwował. Te określenie mają sens w kontekście istniejącego rasizmu; służą na przykład po to, żeby powiedzieć, że pewna grupa ludzi zarabia mniej.

    Albo na przykład, żeby powiedzieć, że czarnoskórzy Polacy nie życzą sobie być określani mianem "Murzynów". I to jest właśnie różnica między określeniem "czarny", "czarnoskóry" i "Murzyn". Przyzwoitej osobie wypadałoby stanowisko osób, których te określenia bezpośrednio dotyczą, uszanować. Dominika Cieślikowska ujęła to tak:

    "Wielu moich znajomych używa określenia "Murzyn". Tłumaczę im, w jakim znaczeniu to słowo dziś funkcjonuje, i że wiem od niektórych Afrykańczyków, że to ich rani. Jeśli chcesz być w niewrażliwej większości, twój wybór. Ja słowo "Murzyn" skreśliłam. "

    W idealnym świecie, określenie koloru skóry miałyby takie samo zastosowania jak określenia "brunet", "metr dziewięćdziesiąt wzrostu" albo "zielonooka". A wyobrażasz sobie wierszyk "Brunecik Bambo w Hiszpanii mieszka, czarne ma włosy ten nasz koleżka"?
    Zastanów się, jaka różnica jest między przywołaniem koloru włosów a przywołaniem koloru skóry, i to za pomocą słowa o określonych konotacjach. Zastanów się, jakie to konotacje (czy jest słowo "bruneckość"? albo "blond brunet"? "Sto lat za brunetami"? "Brunet zrobił swoje, brunet może odejść"?)

    Nie żyjemy w idealnym świecie. Żyjemy w świecie, gdzie w wielu miejscach ludzie są wyszydzani, lżeni, dyskryminowani, niewoleni bądź zabijani ze względu na swój kolor skóry. W świecie, w którym jeszcze sto lat temu powszechnie uważało się, że kolor skóry jest wyznacznikiem (i to silnym) wrodzonych umiejętności, charakteru i inteligencji (dziś uważają tak tylko nieucy bądź fanatycy).

    I dlatego nie chcę, żeby moje dziecko uczyło się grupować ludzi po kolorze skóry. Nie chcę, żeby traktowało kolor skóry jako wyróżnik pewnej grupy ludzi, ważniejszy niż kolor oczu czy włosów. Nie chcę, żeby wrzucało do jednego wora niektórych Kameruńczyków, niektórych Amerykanów, niektórych Niemców i niektórych Tanzańczyków na podstawie tylko koloru skóry. Dlatego więc nie czytam dzieciom tego wierszyka.

    Nb, dlaczego piszesz "Murzynek" z małej litery?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. January - KAŻDE słowo może być interpretowane jako uwłaczające, dyskryminujące czy zwyczajnie przykre - wszystko zależy od kontekstu, intonacji itp. nie w tym rzecz;
      1 - Od dłuższego czasu spora grupa zaangażowana ideologicznie usiłuje przejąc władzę nad słowami, wybacz ale dyktat politycznej poprawności śmierdzi rokiem 1984 Orwella.
      2 - Słowo Murzyn podobnie jak Indianin, Aborygen czy Hindus nie odnosi się do rasy - ale jest ogólnym określeniem pewnej grupy ludności, o określonych cechach i miejscu z którego się wywodzą.
      3 - określenie "Afrykańczyk" jest niekompletne - Tunezyjczycy np. choć też Afrykanie nie są murzynami a murzyni nie są Semitami.
      4 - porównanie Murzyna do bruneta - to fałsz - nie przyrównujemy koloru skóry tylko znacznie szerszy zestaw cech, tak jak "nordyka" nie określają jego jasne włosy ale są jedną z cech dla których ktoś do nordyków zostanie zaliczony.
      To samo tyczy się np. wysokich itp. Sam wzrost nie czyni z ciebie Masaja, ale Masaj zazwyczaj jest bardzo wysoki!
      5 - "W świecie, w którym jeszcze sto lat temu powszechnie uważało się, że kolor skóry jest wyznacznikiem (i to silnym) wrodzonych umiejętności, charakteru i inteligencji (dziś uważają tak tylko nieucy bądź fanatycy)." - a nieucy i fanatycy politpoprawności uważają że JEDYNIE kolor skóry określa cechy ludzkie - to brednia -żaden "rasista" jak się im uwłacza tak nie uważał - w grę wchodził zawsze zestaw określonych cech fizycznych, psychicznych i mentalnych - w głównej mierze będących pochodną miejsca i warunków w jakich dana grupa ludności ewoluowała. W obecnych czasach następuje szybka wymiana pul genetycznych, wiec kwestia cech specyficznych powoli staje się nieaktualna.
      6 - wreszcie jest coś szczególnie uwłaczającego w tym że białas, tak usilnie stara się nie urazić murzyna - taka arogancja, taka głupia wiara że jest się kimś lepszym, kimś mądrzejszym, silniejszym, bogatszym i dlatego ma się obowiązek roztkliwiać nad tamtym, czy owamtym.

      Usuń
    2. Ad 1) źródło tych rewelacji, proszę.

      Ad 2) o jakich cechach poza kolorem skóry? Podejrzewam, że określasz mianem "Murzyn" ludzi, którzy kulturowo i genetycznie bardziej się wśród siebie różnią niż Szwedzi od Hindusów. Co może wynikać z niewielkiej wiedzy o genetyce człowieka z jednej, a o Afryce z drugiej strony. Określenie "Murzyn" ani nie przystaje do jakiejś konkretnej kultury, ani do jakiejś konkretnej genetycznej populacji, ani do żadnego państwa czy grupy państw. Jest po prostu określeniem osób o czarnej skórze z punktu widzenia nieuka, dla którego cała subsaharyjska Afryka to w gruncie rzeczy jedno i to samo.

      Proszę, zanim zaczniesz odpowiadać, zdefiniuj dokładnie, kto to według Ciebie jest "Murzyn".

      Ad 3) Dlaczego musisz więc koniecznie mieć specjalne określenie na osoby o wysokiej zawartości melatoniny w skórze?

      Ad 4) To, co piszesz w tym punkcie wynika z Twojej niewiedzy (taką mam nadzieję). "Nordyk" to konstrukcja literacka z drugiej połowy osiemnastego i pierwszej połowy dwudziestego wieku. Kolor skóry to cecha *dokładnie* taka jak kolor włosów; nawet podłoże genetyczne jest podobnego typu. W różnych populacjach różne kolory skóry występują z różną częstością. Można mówić o korelacji pewnych innych cech (jak np. rude włosy korelują z pewnymi kolorami oczu). Ale nie ma czegoś takiego jak "nordyk" -- poza brandzelpisemkami nazistów.

      Ad 5) nie rozumiem tego bełkotu, postaraj się na przyszłość pisać rozumniej (zacznij od stosowania pełnych zdań). Co to jest "wymiana pul genetycznych"? Bo w biologii nie ma czegoś takiego.

      Ad 6) być może nasza różnica poglądów wynika z tego, że źle odczytujesz moje intencje. Słowo "Murzyn" uwłacza mi osobiście, bo uważam je za wynik myślenia wyłącznie w kategorii koloru skóry. Próbujesz tutaj pokazać, że buntowanie się przeciw słowu z natury swojej rasistowskiemu jest rasizmem. Powodzenia.

      Usuń
    3. Przepraszam że się wtrącę, ale ad3. określenia wyglądu są potrzebne. Dlaczego istnieje określenie "szatyn" i "rudy"? Dlatego istnieje, dlaczego jest "murzyn" - bo to cecha wyglądu którą jakoś trzeba nazwać, gdy się o kimś mówi. Określenie "osoba o wysokim poziomie melaniny w skórze" jest nieco nie wygodne, a "afroamerykanin" mylące, bo są jeszcze biali afrykanerzy.
      A że ludzie zaczynają wiązać wygląd z cechami charakteru i stereotypami to inna sprawa. No niestety, gdy chcę komuś powiedzieć czym wyjątkowym wyróżnia się Obama, że ameryka takiego prezydenta jeszcze nie miała, to jakoś to muszę nazwać. Dlatego istnienie jakichś określeń jest potrzebne. A ze stereotypami trzeba walczyć.

      "wysokomelatoninowy chłopczyk w afryce mieszka, nieokreśloną skórę ma ten koleżka..."

      Usuń
    4. No bardzo fajnie. Jeśli uznajemy, że "Murzyn" to cecha wyłacznie desygnująca kolor skóry (tak jak "szatyn" jest określeniem na kolor włosów), to dochodzimy do tego, co napisałem kilka komentarzy temu:

      "W idealnym świecie, określenie koloru skóry miałyby takie samo zastosowania jak określenia "brunet", "metr dziewięćdziesiąt wzrostu" albo "zielonooka". A wyobrażasz sobie wierszyk "Brunecik Bambo w Hiszpanii mieszka, czarne ma włosy ten nasz koleżka"?
      Zastanów się, jaka różnica jest między przywołaniem koloru włosów a przywołaniem koloru skóry, i to za pomocą słowa o określonych konotacjach. Zastanów się, jakie to konotacje (czy jest słowo "bruneckość"? albo "blond brunet"? "Sto lat za brunetami"? "Brunet zrobił swoje, brunet może odejść"?)"

      Usuń
    5. To jak w tym kontekście ocenić "the black"?

      Usuń
    6. Jak? Lepiej, bo bardziej przypomina taki neutralny przymiotnik i ma mniej negatywnych konotacji -- a oprócz tego także pozytywne konotacje. Jeśli już koniecznie musisz rozróżniać ludzi po kolorze skóry (a to jest przydatne głównie w dyskusjach związanych z rasizmem albo w celach literackich, żeby opisać postać), to użyj słowa "czarny".

      Ale jak nie musisz, to nie używaj. Na pewno zastanów się, co właściwie chcesz powiedzieć. Czy na pewno chodzi Ci o kolor skóry? Czy na pewno chcesz wrzucać do jednego wora różnych ludzi dlatego, że mają ciemną skórę?

      Brian Scott powiedział: "Murzyn", "czarny" czy "czarnoskóry", każde z tych słów mnie obraża, bo nie dajesz mi szansy pokazać, jaki jestem. A ja po 27 latach w Polsce czuję się Polakiem. Wszystko, co mnie ukształtowało, wiąże się z Polską: studia, pierwszy dom, żona, dzieci, język, którego używam więcej niż 12 godzin dziennie. I biorę odpowiedzialność za ten kraj."

      Jeżeli jak Jarosław Gowin używasz słowa "Murzyn" wiedząc, że są ludzie, którym to przeszkadza czy uwłacza, to nie dziw się, że ktoś Cię nazwie bucem.

      Usuń
    7. Czemu "czarny" miał by być lepszy od "murzyna"?
      Nikt nie używa słowa "biały" w Polsce, ale już w Niemczech jest często używane... w dzielnicach zamieszkałych przez Turków - We Francji to norma. Zatem nie mówimy o wyzwisku, klątwie czy uwłaczaniu, lecz o określeniu pewnej charakterystycznej cechy!
      Na tej samej zasadzie zresztą funkcjonuje "blondyn" pośród Włochów.

      A co do uwłaczania - "buc" to się należy Sikorskiemu za "murzyńskość" - bo to było uwłaczające.

      Usuń
  5. January

    1 - przeczytaj swój post - to jest źródło!
    2 - owszem Hindusi i Szwedi to aryjczycy (choć to klątwa dziś gorsza od "negra"). Owszem populacja murzynów jest silnie zróżnicowana genetycznie, lecz nie o genetyce teraz mówimy. Genetycznie pomiędzy jamnikiem a chartem praktycznie różnic nie ma, a mimo to pojęcie ras psich funkcjonuje bez przeszkód. Rozumiem iż rasizm, to zdecydowanie inna rzecz niż naukowe pojęcie na temat zróżnicowania genetycznego, dla tego słuszne jest takie ujmowanie tematu by do ras ludzkich nie nawiązywać. Nie mniej jednak pojęcie murzyn nie jest rasistowskie - jak próbujesz nam wmówić.
    3 - Kuba Grom świetnie to ujął. Ostatnio widziałem w Pradze kilku przebranych za marunarzy "chłopców o wysokim poziomie melatoniny w skórze" którzy wyraźnie pracowali w roli fetysza seksualnego naganiając damskie grupy do "rejsu po Motławie". Jak widać uwłaczające jest nie słowo murzyn tylko rola w jakiej zgodzili się Pracować. Choć z drugiej strony, jak znam murzynów (a wielu znam osobiście) traktują legendy na temat ich przymiotów seksualnych jako pozytyw, ich wrażliwość na słowa jest zdecydowanie mniejsza niż się rozhisteryzowanym białasom wydaje.
    4 - nie wiem czy dostrzegłeś CUDZYSŁÓW przy słoie "nordyk", pewnie nie, bo zaślepiło Cię przekonanie o własnej wyższości etycznej.
    5 - po pierwsze ani razu nie użyłeś sformułowań stosowanych. Naukach biologicznych (bo "biologia) to już chyba tylko w podstawówce funkcjonuj - choć pewności co do tego nie mam.
    Po drugie - "wymiana pul genetycznych" to nic innego jak posiadanie wspólnego potomstwa pomiędzy ludźmi o np. "różnych poziomach melatoniny w skórze". Aczkolwiek ta wasza nowomowa brzmi cokolwiek idiotycznie.
    Ps. Pojecie wymiany pul genetycznych znajdziesz choćby u Dawkinsa.
    6 - Ja to doskonale rozumiem! Po prostu trudno mi się pogodzić z faktem że "antyrasiści" wybrali na prezydenta Obamę, a potem dali mu jeszcze Pokojowego Nobla kierując się wyłącznie ... kolorem jego skóry gdyż żadne osiągnięcia tego faceta nie predystynowały go do takich zaszczytów. Nie mogę pogodzic się z "affirmation act" bo to czysty rasizm tylko o innym wektorze pogardy. Nauczcie się traktować Murzynów, Indian, Aborygenów, jako równych sobie, a nie jak wymagających opieki, afirmacji i obrony podludzi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ad 1) Mijasz się z prawdą, moje wypowiedzi nie stanową źródła do kuriozalnego twierdzenia, że "Od dłuższego czasu spora grupa zaangażowana ideologicznie usiłuje przejąc władzę nad słowami".
    Ad 2) Mijasz sie z prawdą, nie ma czegoś takiego jak "populacja Murzynów", nie ma czegoś takiego jak aryjczycy, polecam jakąś podstawową lekturę o genetyce oi ewolucji człowieka.
    Ad 3) No to zgadzamy się, że "Murzyn" dotyczy tylko koloru skóry, wspaniale! To już początek. Widzę, że wycofujesz się z sugestii dotyczących innych cech niż kolor skóry.
    Ad 4) To znaczy, nie miałeś na myśli nordyka (czyli wymysł dziewiętnastowiecznej literatury), tylko "nordyka" (czyli wymysł dziewiętnastowiecznej literatury w cudzysłowie)-- czyli co, konkretnie?
    Ad 5) Nigdzie nie znajdę pojęcia "wymiana pul genetycznych", bo to bełkot. Może być przepływ alleli *między* pulami genowymi. Ale w tym celu muszą być wyodrębnione populacje, a problem z genetyką człowieka jest taki, że nie ma czegoś takiego jak "populacja Murzynów" albo "populacja aryjczyków". Co wiedziałbyś, gdybyś wiedział *cokolwiek* na temat ewolucji i genetyki człowieka. Pewnie czytałeś Dawkinsa w jakimś zwalonym tłumaczeniu; albo, co bardziej prawdopodobne, coś źle zrozumiałeś.
    Ad 6) Najpierw piszesz, że rozumiesz, a w następnym zdaniu pokazujesz, że jednak nie.

    OdpowiedzUsuń
  7. P.S. @makroman

    Nie chcę Ci w żadnym wypadku zakazywać używania słowa "Murzyn" czy wyrażania jakichkolwiek poglądów, w tym rasistowskich. Mów sobie co chcesz -- co nie znaczy, że nie mogę tego skomentować, wyśmiać albo tym wzgardzić.

    Po prostu tłumaczę Ci, dlaczego używanie słowa "Murzyn" uważam osobiście za rasistwowską bucerę. Nie bronię Ci też pisania głupot, tylko pokazuję, dlaczego to głupoty.

    OdpowiedzUsuń
  8. Drogi January -
    1 - ależ tak jest. pod pozorem dbania o czyjeś dobre samopoczucie, z języka zostają wyeliminowane słowa i całe zwroty, bez których określenie rzeczywistości jest zafałszowane. weźmy USA i zamieszki na tle etnicznym - nie można napisać że zrobili to murzyni, lecz konia z rzędem dla kogoś kto na zarejestrowanych obrazach dostrzeże białego (innego niż policjant, lub ofiara). co gorsza p[rzez takie manipulowanie słowami i prawda za ich pośrednictwem, macie na rękach krew tego nieszczęsnego zastrzelonego gnojka - gdyby nie wychował się w klimacie akcji afirmacyjnych, pewnie by zszedł z tej jezdni, przeprosił i ... żył dalej.

    2 - słyszałeś o pojęciu "skrót myślowy"? Owszem racja co do faktu iż jako populację możemy traktować Masajów, Pigmejów itp.

    4 - miałem na myśli nordyka - wysokiego blondyna z niebieskimi oczami... taki archetyp.

    5 - zgrabnie żonglujesz słówkami - nic to jednak nie wnosi. Zamiast populacji murzynów wrzuć sobie "ogół osób o trwale bardzo ciemnej karnacji skóry, wywodzących się z Afryki" - będzie to samo... Usiłujesz chwytami erystycznymi wygrać ten spór - lecz to droga do donikąd. Myślę że w genetyce jestem bardziej oczytany od Ciebie, posługuję się uproszczeniami aby POKAZAĆ w jakich kontekstach słowo murzyn jest przydatne.

    6 - bo rozumiem co się wokół mnie dzieje - czyli w/g Ciebie nie rozumiem "prawdy czasu".

    7 - Niczego nie tłumaczysz - gardzisz innymi ludźmi, bo tak Cię wychowano - nawet nie próbujesz zrozumieć tych którzy słowa murzyn używają, W ogóle gardzisz wszystkimi myślącymi inaczej niż Ty. Oczywiście twoja pogarda jest "słuszna" i "politycznie poprawna", że jednocześnie jest kagańcem nakładanym na wolność wypowiedzi (ba nawet myślenia) to przecież już nie twój problem.

    OdpowiedzUsuń